Nie mam pojęcia dlaczego, ale cały czas myślałam, że książka dotyczy tematu holokaustu. Nie wiem skąd ten mylny osąd, bo przecież czytałam wcześniej opis książki. Być może w tym samym czasie czytałam o innej książce, a jej treść przypisałam tej ze względu na tytuł, który kojarzy mi się z wywozem ludzi do obozów?! Tak czy inaczej to książka o czymś zupełnie innym.
Nigdy wcześniej nie słyszałam o "sierocych pociągach", ale nie ma się co dziwić, bo większość Amerykanów też nie zna tego fragmentu ich historii, choć rozgrywał się w ich kraju na przełomie ponad 70 lat. Twórca programu "sierocych pociągów" wierzył, że ciężka praca, nauka i surowe wychowanie to jedyny sposób, by uchronić sieroty przed nędzą i deprywacją. Stąd pomysł by osierocone, bezdomne dzieci wywieźć na Środkowy Zachód Stanów Zjednoczonych, gdzie przygarną je wiejskie rodziny i otoczą miłością, opieką i przekażą im chrześcijańskie wartości. Niestety w praktyce wyglądało to zupełnie inaczej - małżeństwa szukały zwykle taniej siły roboczej. Chłopcy wykorzystywani byli do pracy na roli oraz przy zwierzętach, a dziewczęta do prac domowych i opieki nad młodszymi dziećmi. Szansę na prawdziwy dom miały jedynie bardzo małe dzieci, w szczególności noworodki. Jednym z takich dzieci - pasażerów "sierocych pociągów" był dziadek męża Autorki, więc gdy znalazła w jego domu monografię historyczną na ten temat zainteresowała się tym problemem. Tak zrodziła się kanwa powieści.
"Sieroce pociągi" to książka fikcyjna, ale oparta o autentyczne wydarzenia historyczne i stworzona na podstawie całej masy wspomnień i opowieści żyjących uczestników tej niesamowitej tułaczki.
Poznajemy Molly, siedemnastoletnią wychowankę rodziny zastępczej, która w wyniku pewnego zdarzenia trafia do domu Vivian, dziewięćdziesięcioletniej samotnej staruszki, której ma pomóc uporządkować strych. Dziewczyna ma nadzieję, że szybko "odbębni" swoje i będzie miała kobietę z głowy. Nawet nie przypuszcza, że to początek czegoś głębokiego i ważnego. Vivian każdą, nawet najdrobniejszą rzecz dokładnie ogląda i dzięki temu powoli, niespiesznie opowiada Molly historię swojego życia. Życie staruszki nie było usłane różami (a przynajmniej nie pierwsze jego ćwierćwiecze). Molly chłonie każdą opowieść, nie może się doczekać kiedy znów odwiedzi Vivian. Kobiety, choć dzielą je 74 lata stają się sobie bardzo bliskie, zresztą, jak się okazuje, ich losy wcale się tak od siebie bardzo nie różnią.
Ta niezwykła powieść napisana jest dwutorowo. Lata 1929-1943 przeplatane są czasem współczesnym. Nie sposób się jednak oderwać od żadnej treści. Losy Vivian idealnie dopełniają się z historią Molly. Podróż, w którą zabrała mnie Vivian wzbudziła we mnie wiele przemyśleń. Zdałam sobie sprawę z tego, jak wiele w życiu bierzemy za pewnik - dom, pracę, rodzinę, a przecież nigdy nie możemy być pewni co nas czeka. Dotąd wydawało mi się, że jestem wdzięczna za to, że mam tak dobre życie, że nie spotkało mnie wiele złego, ale widzę, że właśnie skupiam się na radości z braku negatywnych doświadczeń, a umniejszam rolę tego co wydaje mi się "normalne" i oczywiste. Vivian i Molly przeszły wiele życiowych prób. Warto skorzystać z ich doświadczenia i wyciągnąć z niego wnioski.
Genialna książka. Trudno znaleźć słowa, by opisać to, jak dobra jest ta książka. Autorka podeszła do tematu "sierocych pociągów" i losów ich pasażerów bardzo profesjonalnie. Przed napisaniem książki zdobyła na ten temat niezliczoną ilość materiałów, poznała mnóstwo historii sierot i dogłębnie poznała zagadnienie. Przy tym wszystkim trzymając się tła historycznego, stworzyła opowieść pełną emocji i ważnych prawd życiowych.
Informacje dodatkowe o Sieroce pociągi:
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2014-07-16
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
9788375548211
Liczba stron: 372
Tytuł oryginału: Orphan Train
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Berenika Janczarska
Dodał/a opinię:
magdalenardo
Sprawdzam ceny dla ciebie ...