Chciałam zacząć pisać tę recenzję, po bożemu, zaczynając od krótkiego opisu, ale nie mam pojęcia jak miałabym opisać fabułę "Śladów". Szczerze mówiąc, nawet nie potrafię do końca odnieść opisu znajdującego się z tyłu książki do jej treści. Jedyne co umiem o niej powiedzieć to to, że jest zbiorem opowiadań o życiach ludzi, którzy są ze sobą w różny sposób powiązani.
Na początku zupełnie nie potrafiłam się odnaleźć w tej książce, ciężko było mi się zorientować o co chodzi. Jest to jedna z tych powieści, w której zostajemy od razu wrzuceni na głęboką wodę. Myślałam, że tak jak w innych tego typu książkach, później załapię już wszystko ( albo przynajmniej większość). Jednak, niestety tak się nie stało. Do końca powieści Małeckiego nie wiedziałam o co chodzi. I chyba dalej nie wiem. Jedyne co z niej wyniosłam to to, że ludzie są jak tytułowe ślady, pojawiamy się na krótszy lub dłuższy moment, jak odciski w piasku, a chwilę później już nas nie ma, śmierć zmywa nas jak morska woda.
Cała książka obraca się wokół tematyki śmierci i jest bardzo przygnębiająca, szczególnie z powodu tego, że zostały pokazane w niej tylko te bardzo negatywne fragmenty ludzkich żyć, żadna z opisanych osób nie jest szczęśliwa, wszystkim przydarzyło się coś co ich zniszczyło. Większość bohaterów jest przez to zgorzkniałą, bez chęci do życia. Brakowało mi jakiejś pozytywnej iskierki, bez niej było zbyt przygnębiająco i męcząco, bo przecież ludzkie życie nie składa się z samych tylko porażek i zawodów.
Kończąc czytać "Ślady" towarzyszyło mi nieodparte wrażenie, że w ogóle nie zrozumiałam sensu tej książki. Możliwe, że wybrałam po prostu zły moment na jej czytanie. Bo jest to książka, w którą trzeba się zaangażować i na niej skupić, a ja w ostatnim czasie jestem bardzo rozkojarzona i do czytania potrzebuję raczej czegoś co mnie odstresuje, przy czym nie będę musiała dużo myśleć i co pozwoli mi odpocząć od studenckiej rzeczywistości. Może właśnie nie wstrzeliłam się z nią w odpowiedni moment, a może w innej sytuacji miałabym taką samą opinię. Nie wiem, ale jak na razie nie zamierzam sięgać po nią po raz drugi, chociaż nie odradzam jej innym, możliwe, że komuś przypadnie do gustu bardziej niż mi, a widząc oceny na Lubimy Czytać, jest takich ludzi całkiem sporo.
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2016-09-28
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 304
Język oryginału: polski
Ilustracje:Paweł szczepanik/Agnieszka Diesing
Dodał/a opinię:
Matusia
Jakub Małecki, jeden z najzdolniejszych młodych pisarzy, mistrzowsko łączy gatunki literackie, oferując brawurową mieszankę powieści obyczajowej, groteski...
Naznaczona wstrząsającą tajemnicą ballada o pięknie i okrucieństwie polskiej prowincji. Porywające obsesje, niszczące namiętności i groza przemijania...