Alice Fletcher nie miała łatwego życia. Mocno doświadczona skryła się za grubym murem oddając się swojej pasji, jaką jest cukiernictwo. Zostawiła przeszłość za sobą stając się silną i pewną siebie kobietą. Już wkrótce jej marzenie o własnej cukierni się spełnia ale niestety biznes jest na skraju upadku i potrzebna jest osoba, która wyciągnie go na powierzchnię.
Nathan Darcy to pewny siebie specjalista od wydobywania biznesów z dna. Robi wszystko co może aby osiągnąć sukces. Dlatego też postanawia skłonić się do prośby właściciela kawiarni. Ale już pierwszego dnia dostaje od losu pstryczek w nos. Za ladą cukierni stoi nie kto inny jak Pączuś, ta sama Alice Fletcher, którą w liceum prześladował i gnębił.
Czy uda im się współpracować mając w pamięci jak żywe wspomnienia z przeszłości? Czy Nathan potrafi być czuły i troskliwy? A może nie ma w nim nic pozytywnego poza grubiaństwem i chamstwem? Czy biznes zostanie uratowany?
Komedia romantyczna z nutką sensacji. Jak jak takie połączenia uwielbiam. A jak jest dobrze poprowadzona akcja i stopniowanie napięcie między bohaterami to rozpływam się jak masełko na patelni, hehe.
A jak tutaj było? Właśnie tak jak lubię! Wsiąkłam od pierwszej chwili. Lektura na pozór lekka, z mnóstwem humoru ale z bardzo dobrym przesłaniem. Z przedstawieniem problemu bez zbędnego koloryzowania. Dla mnie to była niesamowicie przyjemna i satysfakcjonującą lektura. Przeczytałam ją na raz. Nie dało się od niej oderwać.
Bardzo polubiłam Pączusia. Alice to niezwykle ciepła i empatyczna kobieta. Taka idealna ze skazami, które czynią jej duszę jeszcze bardziej piękniejszą. Taką kobietę aż chciałoby się poznać w rzeczywistości.
Nathan na początku nie zyskał mojej sympatii. Zresztą w miarę poznawania go dogłębniej zdobywał u mnie kolejne minusy. Dopiero w sytuacji kluczowej w stu procentach zrozumiałam jego postępowanie. W tym właśnie momencie zaczął zbierać ode mnie plusy. Bardzo fajna i dobrze wykreowana postać.
Słownych utarczek, spięć i przekomarzania zdawało się nie być końca. Temperatura sukcesywnie rosła. Atmosfera wręcz wrzała. Było gorąco i bardzo przyjemnie.
Dodany element niepewności oraz grozy ładnie podbudował fabułę. Podsycał niepewność i dostarczał adrenaliny.
To była czytelnicza uczta. Lektura pobudzająca wyobraźnię z mnóstwem różnorakich emocji. Autorka ma przyjemny styl i ładnie łączy oraz rozbudowuje wątki. Komedia romantyczna z bardzo ważnym morałem. Warto ją przeczytać. Otulić się kocem, wziąć kubek ciepłego kakao i przenieść się do bohaterów, którzy intrygują i fascynują.
Polecam
Współpraca: Niegrzeczne Książki
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022-07-27
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Słodka rewolucja
Język oryginału: Polski
Dodał/a opinię:
agnieszka_rowka
Zabawny romans biurowy z ciałopozytywnym przesłaniem! Lana Wood jest przebojową i optymistycznie nastawioną do życia kelnerką, która określa się mianem...