5 wrześnie 2008 roku w budynku przy ul. Różanej w Warszawie w swym gabinecie został zamordowany radca prawny Jerzy Baran. Ktoś opróżnił cały magazynek. Tak się zaczyna powieść Marii Nurowskiej ,,Sprawa Niny S." Spodziewałam się ciekawego kryminału, a otrzymałam zupełnie coś innego.
Śledztwo w sprawie Jerzego B. prowadzi komisarz Andrzej Zawadka. Jest doświadczonym policjantem, lecz wciąż szuka spełnienia zawodowego, wciąż czeka na sprawę, która odmieni jego życie. I teraz instynktownie czuje, że właśnie otrzymał taka sprawę. Na drugi dzień po morderstwie rano na komisariat przychodzi konkubina denata, Nina Sworowicz i przyznaje się do zbrodni. Komisarz czuje intuicyjnie, że to nie Nina zabiła, nie wierzy w jej wersję wydarzeń. W toku śledztwa policjant nabiera osobistego podejścia do sprawy.
Życie to fakty, czyli to, co się nam przydarza. To nie fakty nas niszczą, tylko znaczenie, jakie im przypisujemy. (s. 102-103)
Śledztwo skupia się głównie na przesłuchaniach i odtworzeniu nagrań z nich oraz czytaniu pamiętnika oskarżonej. Komisarz poznaje losy matki i jej córek bliźniaczek, a tym samym ich pragnienia, obawy i tajemnice. Historia rodziny Sworowiczów jest ściśle związana z historia kraju: marzec 1968 roku i hasła antysemickie, strajki w Stoczni Gdańskiej i Lech Wałęsa, cenzura, drugi obieg literatury, produkcja bibuły.
Historia rodzinna jest bardzo ciekawa i pełna niespodzianek, choćby wyjazd bliźniaczek do Izraela w poszukiwaniu żydowskich korzeni. To także historia nieszczęśliwych miłości. Każda z kobiet nie zaznała prawdziwej miłości.
Denat był konkubentem Niny S., który świetnie kłamał, manipulował kobietami, wyczuwał ich słabości, a przy tym wciąż był żonaty. Dla niego najważniejsze były pieniądze i władza. Daleko mu było do przystojnego mężczyzny, był otyły, ale miał to coś, co przyciągało do niego kobiety, bo Nina nie była pierwszą, z którą się związał za plecami żony. I niejako za jej przyzwoleniem...
Toksyczna miłość, podłość, walka o uczucie i godność, zaślepienie, chwila nieuwagi i można stracić wszystko, a na pewno za swoją nieostrożność zapłacić wysoką cenę. Ktoś wymierzył sprawiedliwość w dość okrutny sposób na Jerzym B., a komisarz ma za zadanie ustalić, która z pań z rodziny Sworowicz zabiła.
,,Sprawa Niny S." okazała się być powieścią, w której na przykładzie jednej rodziny autorka ukazała siłę uczuć - miłości między matką a córkami oraz między siostrami. To ciekawa historia rodziny naznaczona toksycznymi uczuciami. Zły, wyrachowany świat mężczyzn (nawet ojciec Niny znany profesor nie jest do końca przedstawiony w dobrym świetle) jest przeciwstawiony delikatnemu, uczuciowemu światu kobiet, a to wszystko na tle historii Polski XX wieku. Bohaterowie powieści to postacie tragiczne. Ich psychologiczny portret jest pogłębiony, zwłaszcza kobiet, zwłaszcza jednej - głównej oskarżonej. To nieprzeciętna kobieta.
Chciałam kryminału, a dostałam obyczajówkę z wątkiem kryminalnym i rysem psychologicznym. Trochę mnie to zaskoczyło, ale historia rodziny Niny Sworowicz wciągnęła mnie w swoje zawiłości. Sposób zakończenia sprawy troszkę mnie zaskoczył, ale cóż się dziwić, skoro to miało być śledztwo jego życia. I było! Kompozycja jest inna niż zwykle. Narracja w powieści to głównie nagrania z przesłuchań i zapisy z dziennika. Mało jest typowej akcji. Brak tu żywego tempa, ale i nie ma snucia się akcji. Jest w tej powieści coś, co wciąga i każe czytać. A przy tym zmusza czytelnika do refleksji na temat miłości, uczciwości, zaufania do mężczyzn.
Informacje dodatkowe o Sprawa Niny S.:
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2009-06-01
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
978-83-7414-620-3
Liczba stron: 296
Dodał/a opinię:
martucha180
Sprawdzam ceny dla ciebie ...