„Sprawa osobista” to moje kolejne spotkanie z jednym z najfajniejszych twardzieli w literaturze, czyli Jackiem Reacherem. Tym razem Jacka dosięga przeszłość – musi zmierzyć się z kimś, kogo kiedyś wsadził do więzienia, i kto spędził wiele lat, planując zemstę. Czy tym razem Jackowi uda się wyjść bez szwanku? Sprawa jest naprawdę trudna, bo w grę – oprócz jego życia – wchodzi też bezpieczeństwo narodowe.
Bardzo lubię książki Lee Childa, i zawsze sięgam po nie w ciemno, wiedząc, że zapewnią mi dobrą rozrywkę. Tak było i tym razem, choć jednak przyznam, że ta akurat podobała mi się mniej niż wcześniejsze z tym samym bohaterem – i trudno mi powiedzieć, z czego to wynika. Chyba akcja, mimo że wiele się tu dzieje, ciągnie się momentami zbyt wolno i zbyt dużo tutaj analiz, wywiadów, raportów… Ale fakt, że podobała mi się mniej, nie znaczy oczywiście, że się nudziłam. Aż tak źle nie jest!
„Sprawa osobista” ma właściwie wszystko to, do czego autor przyzwyczaił swoich czytelników, a więc: szybką akcję, ciekawą intrygę, no i przede wszystkim: niezwykłego bohatera. Uwielbiam Jacka Reachera, z jego duszą włóczęgi i własnym kodeksem moralnym. Bardzo cenię jego pełne szacunku podejście do kobiet, odwagę, błyskotliwość i gotowość do niesienia pomocy. Lubię też fakt, że nie ma komórki, samochodu, ani żadnych gadżetów w stylu Jamesa Bonda. Ba! Nie ma nawet zegarka – w każdym razie na ręku, bo w głowie ma wybitny czasomierz i o każdej porze dnia i nocy wie, która jest godzina.
W „Sprawie osobistej” sytuacja przedstawia się jednak nieco inaczej niż zwykle – czyli nie ma samotnego bohatera, który porusza się autostopem i sypia w podrzędnych motelach. Tym razem Jack ma do dyspozycji cały arsenał pomocników i sprzętu ułatwiającego życie, a więc – dostaje telefon. A nawet paszport! Skąd taka odmiana? Wszystko dlatego, że jego przeciwnik prawdopodobnie chce zabić jednego z przywódców światowej polityki, a to z pewnością zaszkodziłoby wizerunkowi USA… Służby specjalne, wojsko i nawet CIA współpracują więc ze sobą i wspierają Jacka w jego działaniach – przy okazji traktując go jako… przynętę. W grę włącza się także wywiad rosyjski i angielski, robi się więc bardzo międzynarodowo i bardzo ciekawie.
Ciekawostką, która pojawia się w tej powieści jest historia o bohaterskiej matce Jacka Reachera! Na pewno zainteresuje to każdego, kto lubi tę postać – ja w każdym razie przeczytałam tę opowieść z dużą przyjemnością.
Teraz jeszcze o jednej kwestii, która mi się nie podobała. Lee Child przyzwyczaił mnie, co prawda, do tego, że w jego powieściach sporo jest militarnych szczegółów, opisów i analiz, ale tym razem przeszedł samego siebie. Pewnie opisy trajektorii lotu pocisku i snajperskich pomiarów kogoś interesują, ja miałam jednak przesyt… Chociaż historia słynnego radzieckiego karabinu mnie zaciekawiła.
To jednak tylko szczegół – można te fragmenty pominąć bez szkody dla całej akcji, która jak zwykle ma wiele nieoczekiwanych zwrotów. No i jak zawsze możemy liczyć na świetne poczucie humoru autora, który wkłada w usta Reachera przezabawne teksty i powiedzenia. I bez obaw: mimo nocowania w Hiltonie i posiadania komórki Jack nadal jest sobą i nie traci nic ze swojego uroku. Co więcej: zyskuje ciekawy przydomek nadany mu przez agentów: Sherlock Homeless 😊 Bardzo to do niego pasuje, trzeba przyznać.
Myślę, że ta książka spodoba się miłośnikom powieści sensacyjnych, historii z wątkami polityki i tajnych agentów rządowych, a także fanom militariów – sporo się można dowiedzieć. Poza tym każdemu, kto po prostu lubi dobrą rozrywkę i wciągającą akcję.
Podsumowując: ciekawa lektura, która raczej nie zostawi po sobie głębokich refleksji, ale na pewno zapewni dobrą zabawę i wciągającą akcję.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2015-01-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Personal
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Andrzej Szulc
Dodał/a opinię:
Joanna Tekieli
Edgar Allan Poe, który powieść traktował podejrzliwie, zdecydowanie wolał coś, co można przeczytać bez odkładania książki, czyli opowiadania...
Światem rządzi przypadek, ale raz na jakiś czas wszystko idzie zgodnie z planem. Niestety, nie tym razem… Reacher jak zwykle podróżuje...