Bardzo lubię książki I.B. Singera - a z niewiadomych przyczyn nigdy wcześniej po "Sztukmistrza z Lublina" nie sięgnęłam. Dopiero teraz, po latach, z ogromną przyjemnością przeczytałam tę książkę.
Jest to opowieść o akrobacie - kuglarzu żydowskiego pochodzenia, pochodzącego z Lublina. Jasza to niezwykła postać, bo od najmłodszych lat ciągnęło go do sztuczek, pokazów "magii". To dlatego porzucił szkołę, studiowanie świętych ksiąg i zajął się tym, co kochał: wymyślaniem i robieniem akrobatycznych sztuczek i pokazów oraz otwieraniem zamków wszelkiego rodzaju. No, nie można też zapomnieć o karcianych sztuczkach, w których Jasza był biegły.
Jasza był zaprzeczeniem pobożnego Żyda. Był ateistą, prowadził rozwiązłe życie - i to raczej delikatne określenie na jego styl życia;)
Miał dobrą żonę Esterę. Ale poza nią było też kilka kobiet, na czele z Magdą (jego sceniczną asystentką), poprzez Zewtel (mieszkającą w Piaskach) po całą rzeszę innych kobiet, które Jasza spotkał na swej drodze.
Jasza był człowiekiem ambitnym.
Dużo czytał, wiele sam się nauczył, mimo iż nie skończył żadnej szkoły.
I pewnie dalej by wiódł swe rozwiązłe życie, gdyby na swej drodze nie spotkał Emilii. Emilia nie była Żydówką. I żądała od Jaszy wszystkiego - łącznie ze zmianą wyznania....
Gdyby nie dziwny i tragiczny zbieg okoliczności (czy była to boska interwencja?), Jasza zrobiłby wszystko to, czego chciała Emilia.
Stało się jednak inaczej, sztukmistrz doznał objawienia, poczuł boską moc i dlatego radykalnie zmienił swe życie.
To wspaniała, świetnie napisana książka, typowa dla Singera - chociaż szczerze przyznam, że zakończenie odrobinę mnie rozczarowało;)
Informacje dodatkowe o Sztukmistrz z Lublina:
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2010-07-14
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
978-83-7495-833-2
Liczba stron: 240
Dodał/a opinię:
enigma1
Sprawdzam ceny dla ciebie ...