Książkę Tygrys i Smok w bardzo dużym uproszczeniu można byłoby określić mianem popandemicznej sensacji, w której na czytelnika czeka naprawdę wartka dawka akcji. Vladimir Wolff w swoich książkach wielokrotnie jednak już udowadniał, że nie lubi zamykać się tylko w jednym segmencie literatury. Nie inaczej jest w przypadku recenzowanej pozycji, gdzie obok sensacyjnej treści, znaleźć można również solidną dawkę militarnych wątków, intrygi rodem z najlepszych thrillerów czy dramatyczne emocje. Wszystko to razem tworzy bardzo zgrabną całość, od której trudno jest się oderwać.
Wartka akcja w połączeniu z dobrze nakreślonymi różnorodnymi bohaterami nie pozwala tu nawet na chwilę nudy. Autor nie przesadza jednak z nadmiarem widowiskowości i odpowiednio wszystko dawkuje. Dobrze dobrana ekspozycyjność treści sprawia, że scenariusz trzyma w napięciu do samego końca i ponad 470 stron czyta się z niekłamaną przyjemnością (ciągle chcąc dowiedzieć się co będzie dalej).
Zdecydowanie największą wartością książki (tak samo, jak całej serii), jest jednak jej „realność”. Wolff słynie z tego, że jest doskonałym obserwatorem rzeczywistości i potrafi to przelewać na papier. Cała podana przez niego treść jest jedną z możliwych alternatyw bliskiej przyszłości. Nic nie jest tutaj nadmiernie przesadzone, co sprawia, że historia potrafi być dość przerażająca dla czytelnika.
Wydawnictwo: WarBook
Data wydania: 2022-01-26
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 480
Dodał/a opinię:
PopKulturowyKoci
Niezłomni, niezastąpieni, nieliczni. Zegar, tyka. Nikt nie wie, ile czasu zostało do ponownej inwazji na Ziemię. Polskie dowództwo desperacko...
Tysiące ofiar to tragedia, miliony - to Nowy Porządek Świata. Epidemie, kryzysy, zamachy - przypadek? A może wszystko idzie zgodnie z planem jak w szwajcarskim...