Na tą książkę trafiłam całkiem przypadkowo. Tytuł, okładka i opis bardzo mnie zainteresował. Uznałam, że warto będzie przeczytać coś innego, bez rozlewu krwi. Może krew nie płynęła na kartach tej książki, ale za to popłynęło morze moich łez.
Do Georgii z Norwegii przyjeżdża mały Rune z rodziną. Oczywiście chłopiec był bardzo zły na rodziców, że musiał zamieszkać w miejscu gdzie brakowało mu wszystkiego co znał i kochał. Jeszcze tego samego dnia spotyka równie małą Poppy. Zapoznali się mimo protestów chłopca. Poppy okazała się wesołą dziewczynką, która czerpie z życia garściami. Zaprzyjaźnili się, byli wręcz nierozłączni, wszystko robili razem.
Kiedy Poppy miała 8 lat umierająca babcia wręczyła jej słoik, w którym było 1000 pustych serduszek. Dziewczynka miała zapisać na nich 1000 pocałunków, które miały być dla niej ważne. Pocałunek nr 1 dostała od Rune. To właśnie wtedy między przyjaciółmi zaczynała rodzić się miłość. Potem kiedy byli już nastolatkami wiedzieli, że ich miłość jest szczera i pochodzi z głębi serca.
Minęło kilka lat a młodych zakochanych rozdzielił los. Rune musiał wraz z rodziną wrócić do Norwegii. Świat Poppy i Rune się zawalił. Tęsknili za sobą każdego dnia, rozmowy przez internet nie dawały ukojenia. Pewnego dnia Poppy zniknęła. Nie odbierała telefonu ani nie odpisywała na żadne wiadomości chłopaka. Rune nie wiedział co się stało z jego ukochaną.
Po jakimś czasie Rune wraca do Georgii. Spotykają się z Poppy. Jednak ich relacja uległa zmianie, oboje się zmienili. Nic już nie było jak kiedyś. Chłopak chciał poznać prawdę od Poppy, dlaczego go od siebie odsunęła. A kiedy poznał prawdę, świat mu się zawalił a serce pękalo z rozpaczy.
Czego dowiedział się Rune? Czy miłość tych młodych ludzi przezwycięży przeciwności losu?
Przyznam się, że tak emocjonalnej książki jeszcze nie czytałam. Praktycznie od pierwszych stron musiałam siedzieć z pudełkiem chusteczek. Nie ma tu praktycznie żadnej akcji. Autorka skupia się na emocjach dwójki zakochanych nastolatków. Zakończenie sprawiło, że pękło mi serce.
Nie wiem czy taka miłość istnieje, a szczególnie wśród nastolatków, którzy nie dokońca wiedzą czego chcą od życia. Jednak historia ta sprawiła, że sama zastanowiłam się nad swoim życiem. Nad jego przemijalnością, nad jego sensem. Wszyscy gdzieś dążymy, gdzieś się spieszymy, nie zwracamy uwagi na drobne wydarzenia w naszym życiu. Nie cieszymy się drobnostkami, a to one dają nam najwięcej szczęścia. Dlatego Kochani cieszmy się wszystkim co nas otacza, słońcem co pięknie świeci ale też deszczem, który musi padać. Nie przejmujmy się drobnymi niepowodzeniami. Nie traćmy czasu na bezsensowne kłótnie z naszymi ukochanymi osobami. Życie jest zbyt krótkie i kruche, żeby tracić je bezsensownie.
To historia o miłości dozgonnej, prawdziwej, która płynie prosto ze szczerego serca. Mimo wylanych łez, zachęcam Was do przeczytania tej książki. Pamiętajcie jednak, że ta historia zostanie w Was na dłużej.
Polecam
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2017-05-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: A Thousand Boy Kisses
Dodał/a opinię:
Magdalena Górska
W dzieciństwie Ellis Earnshaw i Heathan James byli jak niebo i ziemia. Ona głośna i energiczna, z niesfornymi blond włosami oraz uśmiechem nieschodzącym...
Piękno można znaleźć nawet w piekle! Opowieść o życiu przed Katami. Opowieść o życiu przed poznaniem bratniej duszy. Opowieść o życiu, kiedy traci się...