W rytmie passady

Ocena: 5.09 (11 głosów)
opis
Kiedy autorka podzieliła się z nami, czytelnikami, zapowiedzią i okładką swojej najnowszej książki, byłam pewna jednego - muszę ją przeczytać. Tym bardziej ucieszyła mnie wiadomość, że właśnie dzięki autorce, Ani Dąbrowskiej i Wydawnictwu Zysk i S-ka będę miała możliwość zrecenzowania jej i podzielenia się z Wami moimi wrażeniami. Musicie wiedzieć, że kiedy wiem, że otrzymam egzemplarz do recenzji, przed lekturą nie czytam opinii innych. Chcę zaczynać swoją przygodę z daną historią z czystą kartą. Nie wyrabiać sobie zdania przed lekturą, nie mieć wygórowanych oczekiwań, na nic się nie nastawiać, nie mieć uprzedzeń. Tutaj troszkę odeszłam od reguły, zajrzałam. Delikatnie jak przez minimalnie uchylone okno. Wiedziałam tylko jedno. Część osób była poruszona. Wyczytałam to na grupie fanowskiej pisarki na Facebooku. Byłam ciekawa, czy ja też doznam takich uczuć, emocji... Powieść zaczyna się niewinnie. Zbyt niewinnie... To mnie zgubiło! Julita nie jest typową nastolatką. Stroni od ludzi. Nie chodzi na imprezy, randki. Ktoś kiedyś bardzo ją skrzywdził przez co stała się nieufna, a mężczyzn boi się jak ognia. Marcel to instruktor tańców latynoamerykańskich. Jego matka zmaga się z nieuleczalną chorobą. 28-letni tancerz chwyta się każdej nadziei. Jedną z nich jest konkurs tańca, w którym nagrodą są niemałe pieniądze. Może pomogły by one złagodzić ból umierającej matce? Tych dwoje już wkrótce połączą wspólne treningi. Jednak dla każdego z nich zwycięstwo będzie miało inny smak. I muszę powiedzieć, że mimo wielu pięknych słów już na samym początku, czegoś mi brakowało. Ta opowieść była niepełna. Tym brakującym puzzlem okazała się kizomba. Ja nie wiedziałam, jak ją się tańczy. Chwyciłam więc za telefon, uruchomiłam you tube i zanurzylam się w tym magicznym świecie passady, której melodia i emocje towarzyszyły mi przez resztę stron. Lekka lektura, prawda? Taka w stylu filmów typu "Step up" albo "Just dance", gdzie pierwsze skrzypce grają : muzyka, taniec, pasja i emocje. A potem już tylko miłość. Nie może być lepszego sposobu na spędzenie wieczoru przy książce. Jednak z każdą kolejną stroną zauważyłam, że tej opowieści bliżej do dramatu "Trzy metry nad niebem" Federico Moccia . Czułam, że wydarzy się coś złego. Bardzo złego. Na 191 stronie zaznaczyłam ostatni cytat : "Czasami szczęście można znaleźć na wyciągnięcie ręki. Szczęścia nie mierzy się miarą centymetrów, pieniędzy i wieku. Szczęście mierzy się ilością uśmiechów i rytmem bicia naszych serc, przypominającym tempo tańczenia passady". Myślicie, że dalej nie było niczego wartego zaznaczenia? Było. Nawet nie wiecie jak wiele. Ale dla mnie świat przestał istnieć. Byłam tylko ja, Julita, Marcel i kizomba. Porównania wyrzuciłam do kosza, bo były nie na miejscu. Wiedziałam, że to powieść, której nie można porównać z niczym innym. Pierwszy raz nie chciałam, aby nastąpił koniec. Z każdą kolejną stroną zbliżającą mnie do zakończenia coraz bardziej się go bałam. Cholernie się go bałam. Miałam nadzieję, że wszystko zakończy się happy endem, jak w tych wszystkich romantycznych historiach. Ale czułam, że zdarzy się coś złego, bardzo złego. Nie chciałam, żeby Julita cierpiała. Tak bardzo ją polubiłam. Przecież Marcel nie mógł jej skrzywdzić!!! Potem nie było już nic. Tylko cisza, samotna łza spływająca po moim policzku i serce, które rozpadło się na miliony małych cząstek. Dlaczego? DLACZEGO?! Dochodziła czwarta nad ranem. A ja ze słuchawkami w uszach słuchałam tych niesamowitych melodii i oglądałam taniec dusz. Wciąż i wciąż, i wciąż rozbrzmiewały dźwięki Curti ma mi - ASTY i Magico - Mika Mendes. Minęła piąta. Dzień budził się do życia. Poduszka przesiąkła łzami. Zasnęłam... Moje serce się zagoi. Może już dziś uda mi się je posklejać. Ale z nim jest jak z lustrem. Jeżeli się stłucze, obojętnie ile byś wysiłku nie włożył w odnalezienie wszystkich fragmentów, to jest niemożliwe. Już zawsze będzie czegoś brakować. Ta książka wyrwała kawałek mojego serca. Ale nie żałuję, bo wiem, że dzięki temu zawsze będę o niej pamiętać. Wiem, że Julita i Marcel nie znikną z momentem otworzenia kolejnej książki. Chciałabym napisać Wam jeszcze wiele pięknych słów, opis te emocje, uczucia, ale... nie potrafię. Ta historia tak bardzo mną wstrząsnęła, że po prostu nie dam rady. Musicie po nią sięgnąć i przekonać się sami. Jej nie da się opisać żadnymi słowami... A potem będziecie marzyć tylko o jednym By zatańczyć passadę... /Ania.

Informacje dodatkowe o W rytmie passady:

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2017-04-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788365676993
Liczba stron: 392
Dodał/a opinię: Anna Rosińska

więcej
Zobacz opinie o książce W rytmie passady

Kup książkę W rytmie passady

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Nasza melodia
Anna Dąbrowska0
Okładka ksiązki - Nasza melodia

Jest tylko jedna melodia, w której słychać echo naszych serc. Zaczytaj się i zasłuchaj... Jeśli prawdą jest, że muzyka łagodzi obyczaje, to Rita i Daniel...

Nauczyciel tańca. Rewolta
Anna Dąbrowska 0
Okładka ksiązki - Nauczyciel tańca. Rewolta

Kaja i Dominik, choć nie wierzyli w bajki, otrzymali od życia swój własny happy end, a ich szczęściem cieszyły się rzesze czytelniczek. Kaja zdecydowała...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy