Powieści obyczajowe z wojną w tle są ostatnio dość ‘modne’, sporo się ich pojawia, są lepsze, są gorsze, ciekawe i te mniej zajmujące. Ta jest nieco inna, bo pokazuje wojnę z innej perspektywy – przede wszystkim oczami kobiet, po drugie zaś pokazuje wojnę na wsi, daleko od wojennej zawieruchy, bombardowań, głodu i walk. To jednak nie oznacza, że nic się nie dzieje. Wręcz przeciwnie, dzieje się bardzo dużo.
Akcja rozpoczyna się tuż przed wybuchem II wojny światowej w Chwalimiu – niewielkiej wsi tuż przy granicy polsko-niemieckiej, zamieszkałej przez Wendów. Nie wiecie kim są Wendowie? Ja też nie wiedziałam, z książki wszystkiego się dowiecie 😉 Akcja przenosi się na chwilę do Berlina, gdzie mieszka część rodziny Marty Neumann – głównej bohaterki.
Zofia Mąkosa pokazuje wojnę z wielu stron, próbuje odpowiedzieć na pytanie – jak to się stało, że młodzi ludzie ufali Hitlerowi, wierzyli mu i szli za nim bez zastanowienia. Dlaczego młode dziewczęta zostawały strażniczkami w obozach, dlaczego z zimną krwią zabijano kobiety i dzieci? Nie znajdziecie w tej powieści jednoznacznej odpowiedzi, tylko próbę zrozumienia, jak to się mogło stać.
Polecam „Cierpkie grona” wszystkim, którzy lubią dobrą powieść z wojną w tle, przeplataną przepięknymi opisami przyrody (zwykle te fragmenty omijam 😉, tu czytałam z ogromną przyjemnością, znakomite!) i opisem życia na wsi.
Drugi tom już zaczęłam, zapowiada się znakomicie!
Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 2017-05-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 496
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Monika Kruszyńska
Jest rok 1661. Przez Rzeszę Niemiecką przetacza się fala procesów o czary. Podejrzane są głównie zielarki i akuszerki, kat nie próżnuje, płoną stosy. Wiga...
W czasach, gdy kobiety nie powinny rzucać się w oczy, ona nosiła makową spódnicę Jest rok 1647. Za kilka lat Rzeczpospolitą zaleje szwedzki potop. Na...