Ivy Mackenzie jest córką agenta sportowego. Całe życie obraca się w świecie sportowców. Jeździ różowym fiatem 500 i nie spotyka się z klientami ojca. Ta zasada już wkrótce zostaje wystawiona na próbę, bowiem na jej drodze los postawił Gray-Gray'a.
Gray Grayson żyje pełną piersią. Czerpie z życia garściami nie przejmując się niczym ani nikim. Kocha sport. Football to jego pasja. Zmuszony musi przez pewien czas jeździć różowym autkiem córki swego agenta. I pewnej nocy dostaje smsa od Ivy z ostrzeżeniem, co mu zrobi, jak zniszczy jej cacuszko. Rozmowa sms-owa trwa i rodzi się przyjaźń. Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Do chwili, kiedy Ivy przylatuje do kraju i staje z nim oko w oko...
Czy przyjaźń zawiśnie na włosku? Czy Ivy złamie swoją zasadę? Czy Gray przejdzie krok dalej i uda mu się wyciągnąć relację poza strefę friend-zone'u? To tylko zabawa czy coś więcej?
Drugi tom serii w końcu za mną. Po historii Drew i Anny z powieści "Na jedną noc" chciałam więcej. Pierwszy tom podrażnił moje kubki smakowe, które pragnęły dalszej historii. Historii kolejnego członka drużyny futbolowej. Tak, tom drugi jest o całkiem innych bohaterach, aczkolwiek ci wcześniej poznani również mają tutaj sporo do powiedzenia. Można czytać jako osobne tomy ale ja zachęcam do zachowania kolejności.
Tom drugi serii "Game on" zaczyna się dość nietypowo, jak dla mnie. Sms od Ivy rozpoczyna grę. Od razu widać humor i dowcip. Rozmowa trwa w najlepsze a ja z przyjemnością śledziłam to, jak rodzi się przyjaźń. Oboje nie mają pojęcia jak wyglądają. Łączy ich tylko to, że obracają się w świecie sportu i to, że mają podobny charakter. Ivy jest zabawna i mądra. Odważna i szalona. Gray to również szalony typ. Wesoły o ścisłym umyśle, co mnie zaskoczyło. Dobrali się idealnie. Ich relacja sms-owa była fajna. Lekka, zabawna i przyjacielska. Stali się sobie bliscy, choć tego nie planowali. Niczym pokrewne dusze. W momencie kiedy stanęli przed sobą, oko w oko, nie widziałam czego się spodziewać. Wybuchu radości, euforii, że mogą się poznać czy może rozczarowania. Im głębiej w tekst, tym było coraz lepiej. Ich relacja nabierała kształtu. Powolutku, niespiesznie, niczym nie popędzana. To było piękne. Pomysły chłopców z drużyny były przezabawne. Nie zabrakło elementu grozy. Autorka wiedziała co robi. Grała na emocjach. Raz było zabawnie, innym razem poważnie a jeszcze innym przerażająco. Łzy kręciły mi się w oczach a niejedna popłynęła po policzku.
Autorka napisała śliczną historię, która poruszyła wszystkie struny w moim sercu. Emocji podczas lektury towarzyszyła mi masa. Lektura wciąga od pierwszej strony. Z każdą kolejną zatracałam się coraz bardziej. Z uwagą śledziłam poczynania bohaterów, których polubiłam. Szczerze, to bardzo fajne i pozytywne postacie. Autorka zwraca tutaj uwagę między innymi na to, by odważyć się pójść po swoje marzenia a nie tylko spełniać czyjeś. Istotne jest, by być po prostu sobą. Każdy człowiek odczuwa potrzebę kochania i bycia wartym uwagi. Rodzina może motywować, ale i grzebać marzenia. Warto się odważyć i po prostu zaryzykować. Nawet w miłości przyjaźń jest istotna. To najlepsze rozwiązanie, gdy jest i jedno i drugie. Wtedy widać siłę uczucia i jego prawdziwość. Ja jestem fanką autorki i mam wrażenie, że z każdą kolejną lekturą styl autorki się rozwija. Dopracowanie, Kreacja bohaterów, rozwinięcie wątków, kierunek akcji - to wszystko jest z każdą powieścią jeszcze lepsze. Zachecam gorąco do lektury.
Polecam.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2021-07-07
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: The Friend Zone
Dodał/a opinię:
agnieszka_rowka
Podobno przeciwieństwa się przyciągają. Ale przyciąganie między Rhysem a Parker może doprowadzić do katastrofy. Parker Brown nie może uwierzyć, że...
Co mogę powiedzieć na temat Chess Copper? Ta kobieta rzuca mnie na kolana. Wiem to po jakichś pięciu minutach od momentu, gdy się dla niej rozebrałem...