To jest bardzo, bardzo dobra książka! Zakończenie pierwszego tomu wprowadziło nas w stan zaintrygowania i wielkiego zaciekawienia. Rozpoczynając tom drugi słowami: „Opowiem Ci moją historię. Ale proszę, nie oceniaj mnie. Wiem, co zrobiłam, jednak nie mogę cofnąć czasu” autorka podniosła poziom tego zaciekawienia do maksimum. Niby wiemy, co zostało zrobione… Nie znamy jednak motywów tegoż działania. Zaczynamy się zastanawiać, w głowie kłębi się setki pytań: dlaczego? jak można? jakim trzeba być człowiekiem?... Czyli od czego zaczynamy? Tak naprawdę od oceniania postępowania bohaterki właśnie. Nie znając tych motywów, które mogły nią kierować…
Jakie to ludzkie? Prawda?
Historię zaczyna Stefania. Poznajemy jej postać. Jej życie. Rozeznajemy się w „przyczynach”, które miały wpływ na rozpoczęcie jej romansu z Krzysztofem Wojdarem. I niby banalnie.. Ospałość w związku małżeńskim, całkowite zatracenie w pracy, brak zaangażowania ze strony męża ( choć czy na pewno?). Wszystko to sprawia, że między Stefanią a Krzysztofem wybucha płomienny, namiętny romans, który niestety, przynosi więcej nieszczęścia niż warte były ich wspólne chwile zapomnienia..
Przedstawiając historię romansu Stefy i Krzysztofa, autorka znakomicie prezentuje plejadę miotających człowiekiem uczuć. Od szaleństwa, zatracenia, ulotnego szczęścia, po wyrzuty sumienia, żal, nieustającą potrzebę adoracji, złość. Pokazuje, że człowiek nawet wtedy kiedy oddaje się całym sobą czemuś co w jego oczach wydaje się „niewinne”, co pozwala mu spełniać siebie i swoje potrzeby zawsze, gdzieś tam na dnie serca odczuwa niepokój i nie do końca słuszność tych podejmowanych decyzji. Stefa płaci cenę wysoką.. Już w trakcie trwania romansu, dokonuje aborcji.. Z konsekwencją tej decyzji musi żyć i nie jest to życie łatwe. Wielki ukłon w stronę autorki za poruszenie tego tematu…
W kolejnym etapie książki na „scenę” wkraczają pozostali bohaterowie: Liwia, Filip, Majka, Antoni, babcia Basia (kocham babcie w książkach Gabrieli Gargaś)..
I tu po raz kolejny Gabriela Gargaś udowadnia jak wielkiej klasy jest pisarką! Na początku miałam ochotę ją ukatrupić za tak a nie inaczej pociągnięte wątki czołowych postaci, ale później, po chwili refleksji pomyślałam sobie: przecież to życie.. a w życiu nie zawsze wszystko kończy się happy endem.. Przyznam szczerze, że od pewnego momentu książki, nie było ani chwili żebym nie płakała. Łzy leciały mi strumieniem. Taki ogrom bólu, tęsknoty, pustki, rozpaczy. Czy tyle cierpienia może znieść jeden człowiek? Do tego młody człowiek. Młoda kobieta, przyszła matka.. Autorka przedstawiła historię tak realistycznie, tak wzruszająco, z takim wyczuciem, pochyleniem się nad cierpiącą, całym jej bólem i rozpaczą... Byłam i jestem pod wielkim wrażeniem.
I tu właśnie w tym momencie, po odkryciu wszystkich „kart”, po przejściu przez wszystkie trudne życiowe chwile bohaterów uzyskujemy odpowiedź na pytanie: dlaczego Stefa zrobiła to, co zrobiła? Dlaczego się na to zdecydowała, dlaczego odważyła? Odpowiedź brzmi następująco: z miłości.. z wielkiej miłości matki do dziecka. Trwała przy niej, pomagała jak tylko mogła, wyręczała, pocieszała kiedy Liwia pogrążona była w maraźmie. Myślę, że w pewnym sensie rekompensowała jej te skradzione w dzieciństwie i później chwile, które poświęcała kochankowi.
Swoim czynem dokonała największego poświecenia, z którym będzie musiała żyć i zmagać się do końca swoich dni.
Czasami zadajemy sobie pytanie jak wielka jest miłość Matki.. Gabriela Gargaś książką „Zanim wstanie dla nas słońce” odpowiada, ona nie ma granic! Jest wszechpotężna. Zdolna do wszystkiego…
I za to właśnie tak lubię i cenię sobie twórczość autorki. Za tę szczerość przekazu, za prawdziwość, życiowość. Za to, że nie boi się poruszać trudnych tematów, wszak przemoc fizyczna i emocjonalna stosowana przez żonę na mężu takim tematem jest.. Dla tego drugiego wstydliwym nawet.. Zaburzenia emocjonalne.., Wielu, nie potrafi się do nich przyznać, prosić o pomoc, krzywdząc tym siebie i swoich bliskich. Dziękuję, jak zawsze, za całą masę mądrych przemyśleń. Dziękuję za refleksje. I przede wszystkim za te emocje. Za każdy uśmiech i każdą łzę, bowiem nie wszystkie łzy są złe. A i te złe warto wypłakać do końca. Autorka idealnie dopasowuje się w mój czytelniczy gust. Czytałam w wielkim skupieniu i napięciu.. Najpierw ze złością i żalem. Później przyszło zrozumienie.. I jeszcze jedna ważna kwestia, największe podziękowanie należy się autorce za ten jej ukłon w kierunku Mam właśnie! Bez nich nasz świat byłby niewiele wart!
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2017-09-27
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 450
Dodał/a opinię:
dzagulka
Opowieść o sile prawdziwej kobiecej przyjaźni, cierpieniu, miłości, zdradzie. Opowieść o tym jak trudną sztuką jest pięknie żyć. Trzy historie, trzy różne...
Niezwykłe przygody Eryka, Meli i ich przyjaciół! Eryk i Mela zapraszają do przeżycia cudownych chwil z ich przyjaciółmi i rodziną. Szalone pomysły...
Opowiem ci moją historię. Na początku chcę cię prosić o jedno: nie oceniaj mnie już teraz. Przeczytaj. Nie potrzebują twojej oceny.
Więcej