Coś mnie ciągnie do "menelskich klimatów", do zapijaczonych dzielnic, do zaułków cuchnących alkoholem, papierosami i wydzielinami ludzkiego ciała. Ot, takie sobie zboczenie, nad którym warto czasem panować. Z powodu tych moich upodobań sięgnęłam wreszcie po Charlesa Bukowskiego i... niestety rozczarowałam się. Być może trafiłam na nie najlepszą pozycję, jednak w bibliotece dostępne były tylko "Zapiski starego świntucha". Książka składa się z krótkich opowiadań, w kółko traktujących o tym samym. Historie "zamarzniętego mężczyzny", którego obojętność mylona z odwagą wprawiała w podziw najtwardszych gangsterów, którego w równym stopniu potrafiła podniecić modelka, co podrzędna niedomyta prostytutka, którego przebłyski elokwencji skutecznie przesłaniało lenistwo i upojenie alkoholowe. Wszystko to pisane jakby "na kolanie", od niechcenia. Jeden niezły cytat: "nawet zwykła błahostka może urosnąć do niebywałych rozmiarów, kiedy wpadasz w pewien stan umysłu. a najgorszy rodzaj strapienia/lęku/udręki to taki, którego sam nie potrafisz wyjaśnić ani zrozumieć".
Informacje dodatkowe o Zapiski starego świntucha:
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania: b.d
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
83-88459-92-9
Liczba stron: 299
Dodał/a opinię:
Mamalea
Sprawdzam ceny dla ciebie ...