Zwyczajnie - miłość (XV) Dopasowanie

Autor: zielona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

anie w najlepsze, zupełnie spokojnie i bezstresowo spacerował sobie pająk. Na dobre mu to wyluzowanie z resztą nie wyszło. Magda go zauważyła i nie zawahała się użyć śmiercionośnej broni w postaci zmywaka kuchennego. W łazience przy całej jej ciasnocie i obskurności – sedes umywalka i kabina prysznicowa ściśnięte na małej przestrzeni, rury biegnące dookoła na zewnątrz pomalowane dość niestarannie, płytki z poprzedniej chyba epoki – beżowe, nie koniecznie równo położone. Tu pęknięta, tu nadsztukowana, rzeczy jej i Dawida rzucone byle jak na pralkę i ich bielizna przepłukana wieczorem susząca się na rurce od grzejnika – obok siebie. Magda zaczęła sprzątać potykając się o różne rzeczy, gdy Dawid pobiegł do sklepu po coś na śniadanie. Poza bałaganem niemniejszym dyskomfortem był brak podstawowych rzeczy takich jak odkurzacz, płyny do mycia powierzchni, żelazko i deska do prasowania. Magda miała być w amfiteatrze o dziesiątej. Zerkała na zegarek. Czas naglił, a tu nie mogła zostawić takiego stanu rzeczy. Zaczęła w pośpiechu sprzątać – o tyle, na ile było to możliwe, a następnie szukać sensownych ubrań na wyjście. Nie miała pojęcia w co się ubrać. Kiedy cokolwiek wyciągnęła stwierdzała, że bez prasowania założyć tego na siebie nie można, a Dawida wciąż nie było. Po powrocie z resztą wcale jej nie pomógł, bo żelazka nie posiadał. Pocałował ją za to i zabrał się za nastawianie wody i jajek. Spojrzała na siebie w lusterku – pąsy na twarzy, rozmyte spojrzenie. Jeszcze tak w życiu nie wyglądała. Żaden makijaż, ani fryzura nie były w stanie tego ukryć. Po pośpiesznych czynnościach porządkowych i toalecie włożyła dżinsowe rybaczki i koszulkę na ramiączkach. Rozprostowały się jakoś na ciele. Dawid zawiózł ją do amfiteatru, a sam pojechał oddać samochód teściom. Liczył na to, że ich zastanie. Chciał zacieśnić nieco więzi rodzinne i wykorzystać odrobinę co poniektórych. Chodziło mu przede wszystkim o Michała. Przed teściami nie chciał wyjść na niedorajdę i przyznawać się, że potrzebuje pomocy, a potrzebował szybko. Pieniądze w zastraszającym tempie się kończyły, a on był w obcym kraju, nie znał języka i nikogo kto mógłby mu pomóc. W dodatku teraz miał Magdę i dzieci w drodze na utrzymaniu. Jego męska duma wręcz domagała się, aby stanął na wysokości zadania i sam bez proszenia o pomoc ogarnął sytuację, ale okoliczności były dramatycznie niesprzyjające.
Teściów nie zastał, ale Michał, jakby byli umówieni otworzył mu drzwi. Wybierał się gdzieś, ale jeszcze nie zdążył wyjść. Nie był zbyt przyjazny – raczej oschły i zachowywał dystans. Wciąż nie zaakceptował wyboru siostry i nie przebolał odrzucenia przez nią Piotra, a tolerował nowego członka rodziny na siłę i z braku innej możliwości. Widać to było w każdej jego wypowiedzi i geście. Usiedli jednak naprzeciw siebie w pokoju Michała i Dawid wypowiedział to z czym przyszedł.
- Chciałbyś znaleźć pracę i ja mam ci w tym pomóc. Tak?- upewnił się Michał - Wiesz ilu Polaków nie ma pracy? – w jego głosie paradoksalnie zabrzmiało rozbawienie, czy też ironia - I to takich, którzy są po studiach i doskonale władają własnym językiem. Oni emigrują za granicę, żeby znaleźć sobie jakieś zajęcie, a ja mam ci znaleźć pracę tutaj. Dobre sobie. – parsknął śmiechem.
- Może dałoby się coś bez języka. W Stanach dorabiałem do stypendium jako ochrona w lokalu. Do tego chyba nie jest konieczny język. Tylko, żeby nawet pochodzić i popytać to musiałbym potrafić się porozumieć. Chodzi tylko o pomoc w komunikacji. Rozumiesz.
- Pracowałeś jako ochrona? Dobre. Dzisiaj nie mam czasu, ale może rozejrzę się i popytam. Nic nie obiecuję. Zostaw mi swój numer telefonu. Jakby coś, to się odezwę.
- OK. Masz coś do pisania? – Michał wzrokiem i skinieniem głowy wskazał na biurko, a Dawid zapisał numer i stanął z rękoma w kieszeniach, nieco się wahając. W

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
zielona
Użytkownik - zielona

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-07-21 10:48:39