13-21

Autor: ffiona902
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-       Wiem, że to dla ciebie trudne, ale musisz to zrobić. Inaczej zginiesz.

-       Przecież jestem nieśmiertelna.

-       Nie, jeśli zginiesz z ręki przywódcy.

-       Trudno. I tak dłużej bym tutaj nie wytrzymała. To okropne miejsce. Wcale nie chciałam tu być. Trzeba było mi w ogóle o tym nie mówić. Gdybym nie wiedziała, też byście ją zabili, więc nie wiem, o co to całe zamieszanie. Jak możecie ode mnie oczekiwać, że kogoś zabiję. To chore. Przykro mi, nie zrobię tego.

-       Proszę cię. Nie chcę, żebyś umarła. Nie mogę nic zrobić. Jeśli sprzeciwisz się królowi, nie będzie odwrotu. Zastanów się. Błagam, zmień zdanie. Nie mogę cię stracić. – powiedział Ian łkając.

Annie nie mogła znieść tego widoku, dlatego nie czekając dłużej powiedziała wstając:

-       Przykro mi.

Potem wróciła do sali. Wszyscy czekali na jej odpowiedź.

-       A więc jaką decyzję podjęłaś? – zapytał John.

-       Powinieneś wiedzieć.

-       Mylisz się. Gdy nie chcemy, nie wnikamy w cudze myśli. Powiedz nam, co zadecydowałaś?

-       Już mówiłam.

-       To jest twoje ostatnie słowo?

-       Tak. Nikogo nie zabiję.

-       W takim razie nie pozostaje mi nic innego, jak pozbawić cię życia. – powiedział John biorąc do ręki duży nóż leżący obok niego. Podszedł do Annie i wypowiedział jakieś słowa w obcym języku. – Do zobaczenia po drugiej stronie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

ROZDZIAŁ XVI

-       Zaczekaj! – zawołał nagle Ian. – Chcę wziąć na siebie wykonanie zadania.

Co takiego? Naprawdę chciał to zrobić? O nie! Nie może.

-       Doskonale wiesz, że robimy to tylko w wyjątkowych sytuacjach. – odparł John.

-       To jest wyjątkowa sytuacja. Ona jest nowa, ma wielkie zdolności, a poza tym jest ze mną. Nie możesz jej zabić.

-       Zdajesz sobie sprawę, co to oznacza.

-       Tak. Daj mi nóż. Zrobię to i będzie po kłopocie. – powiedział Ian.

Nawet nie spojrzał na Annie. Ona sama była w szoku. Chłopak wziął broń i podszedł do Susanne, która była już bardzo przerażona. Jednym ruchem wyjął jej z ust knebel i rozwiązał ją. Gdy tylko to zrobił, dziewczyna chciała uciec. Niestety załapał ją.

-       Czekaj! – zawołała Annie. – Chyba nie chcesz tego zrobić. Nie rób tego! To moje zadanie i ode mnie zależy czy je wykonam. To nie jest twoja sprawa. Błagam, nie rób tego.

Chłopak wyglądał tak, jakby w ogóle jej nie słyszał. Wykonał jeden szybki ruch i po chwili dziewczyna leżała już martwa. W tym momencie Annie nie wiedziała, co ma robić. Nagle usłyszała straszny wrzask, dopiero po paru sekundach doszło do niej, że wydobywa się z jej ust. Potem wybiegła z sali i błądząc po szkole szukała wyjścia. Gdzie ono jest? Jak ma się stąd wydostać. Musi je odnaleźć. Chciała jak najszybciej stąd wyjść. Przez chwilę wydawało jej się, że usłyszała swoje imię. Gdy padło ponownie, rozpoznała głos swojego chłopaka, a raczej byłego. Jak miałaby spotykać się, całować, a przede wszystkim kochaś z kimś, kto zabija bez skrupułów?

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
ffiona902
Użytkownik - ffiona902

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2014-12-01 20:14:47