A co by było, gdyby... 29, 30, 31- zakończenie

Autor: minona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Gdy nadszedł czas ubierania kreacji, nakładania makijażu i ogólnego strojenia sie, Robert postnowił razem z Guciem odwiedzic siostrę. Akurat była na etapie malowania swoich pięknych oczu, gdy weszli do pokoju, rozsiedli się na łóżkach, na których było i tak już amło miejsca z powodu porozwalanych ciuchów.

-Wstawaj, bo mi kieckę pognieciesz!- Elwira odezwała sie od razu. Gucio popatrzał na sukienkę, na której siedział i lekko ją pogładził.

-Nie chcesz mieć wygniecionej? Czemu?- zapytał- Moim zdaniem lepiej będzie wygladać wygnieciona.

-Nie, nie będzie. Idźcie sobnie, przeskadzacie.

-Chcieliśmy sobie popatrzeć, jak się malujecie- powiedział Gucio, wstając.

-Jakby nigdy malującej się baby nie widział- Monika mruknęła pod nosem, skupiona na nakładaniu cieni.

-Co tam mruczysz pod nosem, kochanie?- zapytał Gucio filuternie.

-Nie nazywaj mnie kochaniem, gówniarzu- Monika dalej mruczała.

-Że co?- Gucio nadstawił ucha- Powtórz proszę. Za cicho mówisz, kochanie.
-Gówno!- krzyknęła zirytowana- Elwira mówiła, że przeskadzacie. Już mi stąd!

-Kochanie, nie denerwuj się tak. Nie wolno ci!

-Jeszcze raz mnie tak nazwiesz, to dostaniesz!

-Dobrze, kochanie, ale uspokój się- Gucio starał się uspokoić Monbikę, udając troskliwego meża.

-Spadaj…- Monika postanowiła go ignorować.

Zaprosiła go jako osobę towarzysząca i chłoapk od wczoraj ją nazywałs woim kochaniem. Na początkui Monice wydawało się to zabawne, ale teraz zaczynąło ją to irytować. Była cała w nerwach, a śpiewać już nie mogła, bo starsza pani przyszła się poskarżyć. Nie pomogły tłumaczenia Elwiry, że jest cała w stresie i próbuje się odstresować. Musiała ściszyć muzykę i koniec.

Gucio z Robertem pokręcili się po pokoju znudzeni. Na łóżku Moniki leżał czarny kapelusz, który miała założyć wieczorem do swojej kreacji.

-Fajny kapelusz- pobawił się nim w dłoniach- Mogę se wziać?

-Nie- krótko i stanowczo odparła Monika.

Gucio nic nie odpowiedział. Ząłożył kapelusz na głowę. Robert natomiast wziął jej srebrną branzoletkę i próbował założyć na rękę. Nie szło mu to jednak, bo miał o wiel grubszą dłoń od siostry. Gdy próbował ją zdjąć, branzoletka się zaklinowała. Razem z Guciem zaczęli się z tego powodu śmiać.

-Ej, Monia- zwrócił się do siostry, chichocząc- Pomóż.

-Co znowu?- Monika przerwała i spojrzała na chłopaków. Obaj męczyli się z uwolnieniem dłoni Roberta.

-Ja cie sune…- rzekła Monika poirtytowana i podeszła do nich. Chwyciła dłoń brata.

-Musiałeś teraz to zakładać?- wypomniała bratu- Jak ja mam ci to teraz ściągnąć?

-Pociągnij- powiedział naiwnie.

-Ja ci dam ‘pociągnij’! Gdzie ja mam wazelinę?- powiedziała do siebie na głos- Wzięłam ją w ogóle?

Przegrzebała swoją kosmetyczkę.

-Jasny gwint- wkurzyła się nie na żarty, gdy nie mogła jej znaleźć.

-Czekaj, chyba ja mam- Elwira pośpieszyła z pomocą.

-Dzięki!- Monika z ulgą wzięła od niej okrągłe pudełeczko. Nasmarowałą wazeliną dookoła zaczerwienione już miejsce i po kilku minutach Robert rozwarł dłoń z ulga.

-Dobra, idźcie już i mi głowy nie zawracajcie- Monika wygoniła chłopaków- A ty, oddawaj kapelusz.

Zdjęła kapelusz z głowy Gucia. Ale zanim się obejrzałą, Gucio wyrwał kapelusz z jej rąk i uciekł z Robertem.

-Ej!- zdąrzyła tylko powiedzieć

Wyszła na korytarz i krzyknęła za nim:

-Gucio!

Ale ich już nie było.

-Jasny gwint!

Poszła do ich pokoju, który znajdował się piętro niżej. Nie pukając do drzwi, nacisnęła klamkę. Zamknięte.

-Gucio, oddawaj mój kapelusz!

Nikt się ie odezwał.

-Gucio, ty idioto!- postanowiła go sprowokować, wyzywając.
dalej nic.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
minona
Użytkownik - minona

O sobie samym: Piszę, bo lubię. Nie jest to sztuka dla sztuki. Jest to sztuka dla ludzi.
Ostatnio widziany: 2024-04-04 13:05:05