Astalos en Hagor - rozdział I

Autor: Astalos
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

  Jednak człowiek, który tam siedział, zdawał się nie zwracać na nic uwagi. I rzeczywiście tak było. Nie obchodziło go to, co się dzieje wokoło - miał swój ciemny kąt i nic poza tym. Zebrani tymczasem wymieniali po sobie znaczące spojrzenia, podobnie jak wcześniej wśród cichego pomruku. Meron, widząc to, przyciągnął do siebie jednego z ludzi którzy stali najbliżej lady i powiedział mu:
- Herben, zrób coś, bo mi zechcą tego człowieka zabić, a ja nie mam ochoty na burdę dzisiaj!
- A co ja mogę? - spytał lekko przestraszony człowiek
- Masz jakiś dar że cię słuchają... Jesteś tu w końcu burmistrzem! Piwo ci postawię, tylko odwróć ich uwagę!
- Dobrze, postaram się...
Meron puścił go trochę spokojniejszy, a Males Herben zaczął rozmyślać jak sprawić, żeby odczepili się od przybysza. Rzeczywiście, ów człowiek miał posłuch jako burmistrz. Ludzie go lubili, często słuchali. Niektórzy przyjezdni dziwili się, że burmistrz siedział w karczmie z pospolitymi ludźmi - ale w Bristel nie istniały takie ogromne podziały. Burmistrz miał niepisany obowiązek przebywać w "Agonii" - wszak była to duma Bristel. Jemu samemu nie spodobał się nieznajomy - ale nie oceniał ludzi po pozorach. Dopiero gdy ich poznał wyrabiał sobie o nich opinię. Z człowiekiem w płaszczu nie miał jednak ochoty się zapoznawać. On także widział w nim coś dziwnego. Nie chcąc jednak dawać zł

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Astalos
Użytkownik - Astalos

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2009-09-26 18:39:21