Chłopiec w klatce

Autor: elfka
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Ona tam więzi chłopca!

Stali bywalcy baru (tak zwane pijaczyny), wstrzymali oddech.

- Jak miły mi Bóg, nie kłamie! W pokoju był murowany kominek, a obok ogromna klatka. Taka metalowa. W środku spał chłopiec!  Pewnie biedak przypadkowo wybił jej okno, a ta wiedźma go zamknęła. Takie coś powinno być karane! Usłyszałam jakiś hałas i uciekłam bo by i mnie zamknęła.

Słuchacze chyba jednak nie uwierzyli w tą historię. Pani Misiakowa była w końcu największą plotkarą w okolicy. Wszyscy wiedzieli, że Stara Wariatka jest zwyczajnie świrnięta, ale opowieść o chłopcu w klatce, była naprawdę mało prawdopodobna (oczywiście nie przeszkodziło to w snuciu przerażających scen rozgrywających się w domu Starej Wariatki).

Kobieta rzadko wychodziła ze swojego małego świata. Może lubiła samotność, a może spostrzegała nieprzychylne spojrzenia i kpiące uśmieszki.

Los chciał, że kilka lat po przeżytej przygodzie pani Misiakowej, Wariatka udała się na zakupy. A, że była stara i chora, zasłabła. Wezwano pogotowie, które zabrało kobietę do szpitala. Nikt się specjalnie tym nie przejął.

- Jest czarownicą, a one nie umierają – mówiono ze śmiechem.

Ta jednak umarła. Na pogrzeb nie przyszło wiele osób – może było im głupio, że przez te wszystkie lata tak mówili, a teraz mają stanąć nad kopcem usypanej ziemi… Kilka miesięcy potem, po Starej Wariatce zostały tylko krążące anegdoty i opowiastki.

A kiedy dom kobiety kupiło młode małżeństwo, z myślą o remoncie, ze zdziwieniem odkryli pokój z książkami do samego sufitu. W kącie stało pianino, a obok pusta, metalowa klatka. Podłogę oprócz kurzy, pokrywał wzorzysty dywan. Klatkę wyniesiono na strych, co było dobrym krokiem, zważając na dociekliwość ludzi…  

Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
elfka
Użytkownik - elfka

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2011-06-18 19:58:39