Dziewczynka w czewonej sukience

Autor: Edytella
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

            Gawędzki był uradowany. Mówił po nitce do kłębka. Proboszcz okazał się niezawodny i udostępnił stare księgi metrykalne. Dziewczyna na zdjęciu wyglądała na siedem lat, a jej rodzice na trzydzieści. Bez trudu Gawędzki znalazł w księgach datę ślubu rodziców i chrztu, jak się okazało ich jedynej córki Krystyny –  5 listopad 1900 rok. Proboszczowi nagle posmutniał wzrok i już Gawędzki wiedział, dlaczego – Krystyna nie doczekała swoich ósmych urodzin – był wpis o jej zgonie  - 1 września 1907 rok. Teraz Zawadzkiego olśniło – właśnie 1 września ją zobaczył – coś było na rzeczy.

            Wilczewska – to było panieńskie nazwisko Zawadzkiej, a jak badacze doszli Krystyna była jej siostrą cioteczną jej dziadka. Tu już Władysław nie wytrzymał i dopuścił Anielę do tajemnicy. Kobieta byłą w szoku, ale ona wierzyła, że takie rzeczy dzieją się na świecie i była zła na męża, że taka sprawę tak długo trzymał w tajemnicy.

            20 października Zawadzki otrzymał telefon od proboszcza, aby jak najszybciej wraz z Gawędzkim przyszli na plebanię. Była sobota i obaj stawili się natychmiast. Ksiądz otworzył księgę i pokazał im coś, na co ord razu nie zwrócił uwagi. Dziewczynka utonęła w rzece Supraśl przepływającej przez Wasilków A więc jednak nie było to  morderstwo, a więc czego ona ode mnie chce mówi Zawadzki.

            Odpowiedź znalazł Gawędzki w Gazecie Białostockiej z 1907 roku. Przeczytał tam, że małą Wilczewską wepchnęło na głęboką wodę kilku wyrostków z Wasilkowa, będących pod wpływem alkoholu. Zabawili się jej kosztem doprowadzać do tragedii. Taka była wersja dziennikarza. Ostatecznie chłopcom nic nie udowodniono, bo dziewczynka sama weszła do wody i nie było świadków. To jeden z nich nie wytrzymał presji i się wygadał, następnie odwołując zeznania.

            Tyle już wiedział Zawadzki, a nadal nie wiedział, czego ona chce? Na to wpadł Gawędzki – sprawiedliwości, ale jak chłopcy dawno nie żyją. Postanowił, że opisze historię dziewczynki w Gazecie Wasilkowskiej. Zbliżało się Święto Zmarłych, a więc może jak prawda wyjdzie na jaw ukoi to duszę dziewczynki.

            Z datą 29 października wyszła Gazeta Wasilkowska z historią dziewczynki. Gawędzki przedstawił Zawadzkiego niemal jak bohatera i stał się bardzo znany w miasteczku. Nie był na to gotowy i miał nadzieję, że z czasem ludzie dadzą mu spokój, bo on tylko zrobił to, co musiał.

            Jak co roku Zawadzcy całą rodziną udali się na cmentarz obładowani znicza

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Edytella
Użytkownik - Edytella

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-03-21 12:06:15