Fragment powieści Elżbiety Walczak

Autor: elawalczak
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

– To jak zwykle zostałem zrobiony w konia. Finansowo oczywiście.

Udawał biznesmena w tej branży, ale widać było niestety, że mu nie wyszło.

– Bo jak zwykle podpisałeś umowę na pałę, bez konsultacji z prawnikiem.

Wiedziałam o nim sporo, byłam przy nim, kiedy zaczynał. Zawodowo oczywiście.

– Tak właśnie zrobiłem.

– To następnym razem – odpowiedziałam.

– Nie będzie następnego razu! – Wyszedł spod prysznica i widziałam kątem oka jego tatuaż na nodze i trąbkę. Jego penis był tak mały i skurczony, że nie wiem, kto by dał radę postawić Czarusia na nogi.

– Dobra, ubieraj się! – Wróciłam do zmywania i robienia kawy.

Był mocno nastroszony. Dostał od życia po nosie. Może mu się należało. Nie interesowało mnie to. Chodziło o Agnieszkę. Byłam pierwszą dziennikarką, która zauważyła jej talent. Wiadomo, że nie wszystkie modelki w tym trudnym światku radzą sobie ze sobą. Znam takie, które nie żyją wyłącznie ułudą i blichtrem show bizesu. Ta dziewczyna miała talent, ale widząc teraz Czarka i wiedząc, że szukała w nim poparcia, czułam, że miała problemy i że coś kryje się za jej śmiercią.

– Zrobiłaś kawę? – Wyszedł susząc ręcznikiem włosy.

– Jasne! Prosiłeś o pośpiech. Możemy zacząć? – Patrzyłam na tego żałosnego typka, który kiedyś był super gościem i pierwsze, co pomyślałam, to coś w rodzaju „kuźwa, smutek”.

– Dobra, opowiadaj kumato i ze szczegółami! – Rzucił ręcznik na ziemię, usiadł w fotelu i zapalił papierosa.

– Dwa dni temu znaleziono samochód Agnieszki na dnie jakiegoś wąwozu, koło Saragossy. Była na wakacjach – zaczęłam rozmowę, która mimo wszystko mnie krępowała, z powodu zachowania byłego modela.

– Sama? – Strząsnął popiół na ręcznik.

– A jakie to ma znaczenie? – spytałam.

– Pytam, czy było jedno ciało? – Rzucił niedopałek na podłogę i przydepnął.

– Tak, tylko Agnieszki. – Spojrzałam na jego dziurawe kapcie. Żałosny widok.

– Skąd podejrzenie, że to nie wypadek? Agnieszka była słabym kierowcą. A serpentyny w Saragossie są dosyć niebezpieczne.

Poczułam ucisk w sercu. Intuicja mówiła mi, że na pewno ma coś wspólnego z tym wydarzeniem.

– Jakiś Hiszpan, który mieszka na wzgórzach widział, jak samochód uderzał ją od tyłu, aż spadła.

– Wiadomo kto? – Podniósł niedopałek i położył na stole.

– Wiadomo tylko, jaka marka samochodu. Ale z tej wysokości facet nie dostrzegł innych szczegółów.

– Przyjaźniłaś się z nią… Co o niej wiesz? – Zapalił drugiego. Był spięty, ale udawał macho. Tylko po co?

– A ty z nią spałeś. I co o niej wiesz?

– Głośno przeżywała orgazmy i była nienasycona. – Zaciągnął się i wypuścił dym w moją stronę.

– Tobie chyba naprawdę odbiło. – Irytował mnie. Wiedziałam, że długo nie pogadamy.

– Nic o niej nie wiem, tylko z nią spałem. Nie kochałem jej. Jesteś tu po to, żeby mi jeszcze coś powiedzieć?

– Agnieszka pisała bloga. – Nawiązywanie kontaktu z takimi dupkami polega na jednym w tej branży – na rozmawianiu ich językiem. Moje ciało w takich sytuacjach spina się i wizualizuje empatię.

– A to jakaś wiocha. I co pisała? – Klasnął w dłonie i wskazał palcem na mnie.

– Że jedzie do Saragossy na wakacje. Oraz żeby usunąć ciążę. – Wysunęłam swój paluch i pokiwałam w jego kierunku, żeby sprawdzić, czy ten uroczy gest zadziała, jako odniesienie podświadome.

– A kto był ojcem? – Przybliżył swoją opuchniętą od alkoholu twarz w moją stronę, położył łokieć na stole i wrzucił peta do filiżanki z kawą.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
elawalczak
Użytkownik - elawalczak

O sobie samym: Elżbieta Walczak - autorka książek, scenariuszy teatralnych, tomików poetyckich, aktorka
Ostatnio widziany: 2022-11-05 15:43:45