Hania.

Autor: oleczka31
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

       Kilka lat później, podczas kolacji, tato zachował się bardzo nieładnie. Myślał, że jest śmieszny i dowcipny, ale nie był. Skórkę od kiełbasy, którą  przed chwilą zjadł, rzucił na talerzyk Hani…Znowu poczuła się  poniżona, upokorzona. Krzyknęła wtedy pod adresem taty jedno słowo, jedno ale bardzo obraźliwe.

- Powtórz to – zażądał  tato. Po długiej chwili ciszy odezwała się mama:

- Daj spokój, ona tego nie powtórzy.

Wtedy Hania wybiegła z mieszkania, zbiegła do piwnicy i tam zamknęła się.

Po dłuższej chwili usłyszała pukanie do drzwi i głos mamy:

- Otwórz,  jestem sama.

 Wpuściła mamę do piwnicy i natychmiast przekręciła klucz w zamku. Zalana łzami nie mogła wydusić z siebie słowa.

- Chcesz, abym przyniosła  tobie kolację na dół, wiem, że stąd teraz  nie wyjdziesz – zapytała mama.

- Nie – pokiwała przecząco głową. – Czy tata tutaj nie zejdzie?

- Nie bój się, nie zejdzie.

Była to chwila, w której naprawdę czuła, że mama  solidaryzuje się  z nią, kocha ją – jedyna taka chwila w jej życiu.

        Po kilku godzinach, zziębnięta, wyszła z  piwnicy i cichutko przemknęła do pokoju babci. Tato długo nie odzywał się do Hani, a ona nigdy go nie przeprosiła.

         Hania, mimo, iż była dzieckiem, miała swoją godność,  godność,  która została brutalnie podeptana…

 

 

 

 

 

        

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
oleczka31
Użytkownik - oleczka31

O sobie samym: Jestem byłą nauczycielką, kocham wiersze - choć piszę tylko do szuflady.
Ostatnio widziany: 2015-01-11 12:32:32