Kołobrzeg

Autor: Uriel
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-        Możemy, chodź na molo.

Ruszyli w stronę mola, było po drugiej stronie promenady, więc w zasadzie nie było to daleko.

Usiedli na jednej z kilku ławeczek, on wyciągnął chleb i karmili mewy, które bardzo ochoczo przychodziły po pieczywo.

Widziała, że jest nieswój, że chce jej coś powiedzieć, ale nie wie jak się za to zabrać. Ona nie potrzebowała nic mówić. Gdy tak siedziała koło niego zaczynała rozumieć coraz więcej rzeczy. Pewne kwestie wyglądały teraz zupełnie inaczej niż jeszcze przed godziną. Nie rozumiała tego do końca, ale tak właśnie było. Wszystko nabierało sensu.

-        Chcę porozmawiać – odważył się wydusić z siebie te dwa słowa.

-        Słucham, nie krępuj się – nadal była lodowata.

 

To co usłyszała z jednej strony ją ucieszyło, z drugiej zaskoczyło, a z trzeciej się tego spodziewała. Tylko nie do końca wiedziała co ma z tą wiedzą teraz zrobić, jak ma wyrazić to co czuje, co ma na myśli. To nie było, wbrew pozorom, takie proste. Prawdę mówiąc, było to dla niej bardzo trudne. Bo jak można się jednocześnie z czegoś cieszyć i być zmartwionym tym, co się usłyszało? Zupełna sprzeczność. Jedna z wielu, jakie są w niej.

Rzuciła ostatni kawałek chleba mewie, czapkę bardziej naciągnęła na uszy, założyła prawą nogę na lewą i myślała. Siedziała przy tym cicho, a on czekał. Niecierpliwił się, bo był teraz w niepewności.

-        Jak się dowiedziałem, że nie ma Cię w domu, to wiedziałem, że tu będziesz, czułem to, sam chciałem tu przyjechać, zrozum to. Chcę to naprawić. Tak bardzo żałuję.

-        Co jej powiedziałeś, że czemu wyjeżdżasz? Przecież nie mogłeś tak po prostu wyjechać.

-        Ty mogłaś...

-        Ale Ty nie jesteś mną. Co jej powiedziałeś?

-        Rozstaliśmy się już jakiś czas temu. Nie mogłem z nią być, nie kochałem jej, ona to czuła.

-        Widzisz, jest jeden problem, żebyś mógł coś naprawić, to jeszcze musisz mieć coś, co da się zreperować. A tym wypadku nie ma już nic.

-        Chciałbym, żebyśmy do siebie wrócili, ja to wszystko zrozumiałem, dopiero teraz wiem, że popełniłem wielki błąd.

Nie chciała go słuchać. Nie mogła, to było absolutnie bezcelowe. Przyjechała tu, żeby zamknąć ten rozdział swojego życia, ale nie zdawała sobie sprawy, że to będzie aż tak trudne dla niej, aż tak bolesne. Patrzyła na niego i współczuła mu jak człowiek człowiekowi. Było jej żal tego, że teraz cierpi. Przebaczyła mu już dawno, ale dopiero teraz stało się to dla niej jasne. Oczywiście, będzie w jej pamięci, ale popełnił kardynalny błąd. Teraz za niego płaci, za własną głupotę. W naturze musi być równowaga, za swoje błędy ponosi się konsekwencje. On już o tym wie. Żałuje, że był taki głupi, że dał się wtedy ponieść chwili, emocjom, żałuje, że nie przemyślał tej decyzji bardziej i ją zostawił. Może oczekiwał, że ona będzie na niego czekać, może oczekiwał, że jak tylko przyjdzie z podkulonym ogonem, to ona przyjmie go z otwartymi ramionami, może...

Nie interesowało jej to. Kochała go kiedyś, on podjął wtedy decyzję za ich dwoje. Kochała go tak mocno, a on tym wzgardził, nie było dla niego ważne to wszystko przez co razem przeszli, te 3 lata okazały się niczym wobec kryzysu i kogoś nowego w jego życiu. Przecierpiała swoje i na nowo zaczęła sobie układać życie. Miała do tego prawo, a on nie powinien się wpieprzać.

Mnóstwo myśli kotłowało się jej w głowie. Tak czekała na te jego słowa, czekała aż będzie chciał wrócić, ale z zupełnie innych powodów niż sama sądziła.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Uriel
Użytkownik - Uriel

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2023-02-21 19:27:27