Krótka bajka o pewnej dziewczynce

Autor: keng
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

         Pewnego pięknego dnia mała dziewczynka przyszła do ogrodu i stanęła pod drzewem jabłoni. Zadarła głowę i zobaczyła cudowne, czerwone i apetyczne jabłko, które rosło na najwyższej gałęzi. Zapragnęła je mieć. Rozglądnęła się i zaczęła myśleć jak je zdobyć.Próbowała wdrapać się na drzewo, ale najniższe gałęzie były za wysoko jak na jej wzrost, więc jedynie pokaleczyła sobie kolana. Potem wpadła na pomysł, żeby przynieść drabinę. Już już była prawie na samej górze, kiedy szczebel złamał się pod nią i spadła na ziemię. Z bólu i złości zaczęła pochlipywać, ale wciąż się nie poddawała. Stała przez dłuższą chwilę, patrząc tępo na niedostępne jabłko. Było już idealnie dojrzałe, delikatna skórka mieniła się kusząco w promieniach słońca.

         Dziewczynka zaczęła rzucać w nie mniejszymi i mniej okazałymi owocami, które spadły z drzewa wcześniej. Niestety, żaden rzut nie trafił do celu. Sapnęła zniecierpliwiona i machnęła ręką. Wspięła się na paluszki i po krótkim wysiłku udało jej się dosięgnąć jabłka wiszącego nad jej głową. Popatrzyła na niego z nieprzeniknioną miną, starannie wytarła je rąbkiem koszulki i po namyśle powiedziała:

 

         - Właściwie to to jabłko bardziej mi się podoba. Jest mniejsze, ale soczyste, do tego tamto na pewno jest już przejrzałe. W końcu wisi tam najdłużej. Pewnie ptaki dobrały się do niego i jest brudne i zdziobane. A to jest w sam raz. Wiedziałam, które wybrać!

 

          I odeszła, starając się nie patrzeć do góry, zupełnie jakby tamto uparte i niedostępne jabłko nigdy nie istniało.

 

 

         ...a ja jednak wolę poczekać...a nie zadowalać się jedynie tym, co mam pod ręką...Czy to naprawdę takie dziwne?

1

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
keng
Użytkownik - keng

O sobie samym: Czasem słodka, czasem wredna - charakter zmienny jak jesienna aura...
Ostatnio widziany: 2008-10-15 10:58:24