Kura domowa pisze... cz. 1

Autor: elninka
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 1

KURA DOMOWA PISZE. cz.1
Moi drodzy. Do napisania tego postu skłoniła mnie aura, jaką mamy za oknem naszych domowych pieleszy. I nie mam tu na myśli pandemii. Chodzi o najbardziej uniwersalny temat świata - pogodę. Temat, na który rozmawia się zawsze, zwłaszcza w kręgu nowych znajomych. Dopiero co przedstawione sobie osoby próbując wyczuć swoje nastawienie zazwyczaj dialog zaczynają od pogody, prawda? A my się przecież dopiero poznajemy, prawda forumowicze? Kobiety robią to w bardziej dystyngowany sposób i zazwyczaj próbują znaleźć dobre strony każdej pogody. Żeby nie wyjść na kompletną ignorantkę. Nawet jeśli silny wiatr rozwiewa nam pieczołowicie ufryzowane włosy przy użyciu pół opakowania lakieru do włosów - mówimy "dobrze, że wieje bo nie ma smogu..." Nawet jeśli piekące słońce spala naszą skórę, a pot drąży kanion Kolorado w pudrze na naszej twarzy - "lubię gdy świeci słońce, przynajmniej nie muszę chodzić na solarium..." Nawet jeśli kilkustopniowy mróz ścina krew w naszych nogach, bo oczywiście do TEJ sukienki nie pasują rajstopy i zakryte buty - mówimy "dobrze, że jest mróz, cera wtedy nabiera kolorów..." Itp., itd. U facetów przebiega to w znacznie przyjemniejszy sposób. Co zazwyczaj sprowadza się do jednego. Przykłady:
(Upał)
- Ale dzisiaj słonko grzeje...
- Taa... chodźmy na zimne piwko!
(Ulewa)
- Ale pada!
- Co tu będziemy stać! Chodźmy na jednego!
(Mróz)
- Ale dzisiaj zimno!
- Nalejmy sobie po kielichu to się rozgrzejemy!
(Wiatr)
- Ale wieje!
- Chodźmy, wypijemy na pogodę!
(Mgła)
- Ale mleko!
- Chodź wypij, bo do domu nie trafisz! Już idziesz?! Wracaj tu i pij na drugą nogę bo się wypier...sz!
Widzisz różnicę? Ciągle zastanawiam się czemu kobiety nie są mniej pomysłowe? Przecież tak niewiele trzeba. Ale wracając do tematu. Koniec roku i początek nowego nie nastraja zbyt optymistycznie. Szaro, mokro, ni to zimno, ni ciepło. Ogólnie jest nijak. Dlatego też w takie depresyjne dni również postanawiam pozytywnie się nastroić. Może to być aromatyczna kąpiel przy blasku świec. Czasem wystarczy długi spacer po lesie, z psem, bez telefonu. A czasem to nie wstarcza. Z rozrzewnieniem i tkliwością pragnę, aby powróciły czasy gdy depresję leczono morfiną i wibratorem. Ale nie... My jesteśmy mądrzejsi, bardziej świadomi i pewni swego stanu. I o ile pigułki rozweselające są poza moim zasięgiem, to mogę przecież wspomagać się bardziej przyziemnymi metodami. Mianowicie stosuję najlepszą przyjaciółkę kobiety - czekoladę, a czasami nawet kolegę - wino. Po czekoladę można sięgnąć w każdym miejscu i o każdej porze. Efekt murowany, choć krótkotrwały. Ale czasami trzeba wyciągnąć większe działo. Z winem trzeba inaczej. Trzeba działać z rozmysłem. Trzeba to zaplanować!
I tak:
1) weź skitraną w kuchni butelkę swojego ulubionego wina
2) przejdź do salonu
3) przysuń stolik kawowy bliżej kanapy/fotela bądź miejsca, w którym odbywać się będzie konsumpcja
4) wróć do kuchni po kieliszek (przecież jesteś damą i nie będziesz pić z gwintu jak ostatni żul mamrota pod sklepem)
5) przejdź do salonu
6) wróć do kuchni po ten jeb..y otwieracz
7) przejdź do salonu
otwórz butelkę
9) nalej sobie do pełna (po co co chwilę dolewać?)
10) stocz bitwę z kotem, który już zdążył podsiąść twoją miejscówkę
11) usiądź wygodnie i rozkoszuj się smakiem wina i błogą chwilą.
I nagle JEB! Otwierają się drzwi i widzę Pana Domu, Szanownego Małżonka. Oczywiście mego. Akurat w tym przypadku nie chciałabym się cofnąć do XIX wieku, gdy małżeństwa były kojarzone. Azaliż sama go sobie wybrałam.
Mąż wpada jak piorun kulisty do domu i od progu mi mówi:
- Dzwoniła do mnie baba!
Od razu przypominam sobie serial w którym Al Bundy wchodzi do domu ze słowami "Do sklepu przyszła gruba baba!"
No nic. Czekam na ciąg dalszy. I choćby w tym momencie ziemia się rozstąpiła, to nic nie ma prawa wyprowadzić mnie z równowagi.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
elninka
Użytkownik - elninka

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2023-03-05 08:38:43