Odwrócony cz.2

Autor: Pilar
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

                - Miałem? – powtórzył wolno i wyraźnie.

                - Dzisiaj rano zauważyłem jej brak.

                - Powiada pan, że zgubił pan broń, czy tak? A może specjalnie ją pan zgubił?

                - Nie rozumiem, do czego pan zmierza?

                - Pańska broń została znaleziona przy ciele Macieja Branickiego. Mówi panu coś to nazwisko?

Tomek doznał szoku. Jak miał nie znać, skoro tak nazywał się jego najlepszy przyjaciel?! Zaraz! Czy on dobrze rozumiał? Właśnie został oskarżony o zabójstwo! Przez chwilę miał wrażenie, że śni. Wczorajszy dzień nie mógł przecież zakończyć się tak tragicznie.

                - Co wy mówicie?! Moja broń przy Maćku? On nie żyje?! To jakaś kpina – to mówiąc zerwał się krzesła, a razem z nim uczynili to samo pozostali mężczyźni. Wyglądali, jakby mieli go zaraz obezwładnić.

                - Gdzie pan był wczoraj wieczorem? – spytał kolejny raz mężczyzna.

                - Już mówiłem z klubie.

                - A potem?

                - Nie mam pojęcia. Film urwał mi się przed samochodem. Miałem wracać do domu, a dzisiaj rano obudziłem się w lesie.

Sam sobie zdawał sprawę z tego, że jego wyjaśnienia nie brzmią zbyt wiarygodnie. Noc spędzona w lesie w dodatku bez wiedzy, jak się tam dostał, nie stanowiło solidnego alibi. Nie mógł do siebie dopuścić myśl, że mógłby zrobić coś takiego i to w dodatku swojemu przyjacielowi. Znali się przecież tyle lat. Ufali sobie, a on miałby go zabić. I nic nie pamiętać w dodatku? Nie, to niemożliwe!

                - W lesie pan powiada. Dlaczego w lesie?

                - Skąd mam wiedzieć? Nie pamiętam.

W następnych minutach zaczęło się dokładne przesłuchiwanie chłopaka. Pytaniom nie było końca. Kiedy kończyła się lista, zaczynano od początku. W ten sposób zaczął się największy koszmar, jaki mógł sobie wyobrazić. Taktyka łamania przesłuchiwanej osoby sięgała prawdziwego dna. Służbiści nie przewidzieli tak oczywistej rzeczy, jak szklanki wody do picia, czy wyjścia do toalety w celu zaspokojenia potrzeb fizjologicznych. W ten sposób liczyli na to, że w końcu Tomek przyzna się do winy. On natomiast nie mógł tego zrobić, ponieważ nie mógł sobie nic przypomnieć. Po osiemnastu długich godzinach Tomasz zaczął odsiadkę.

Każda sekunda, minuta, godzina, dzień, a w rezultacie tydzień ciągnęła się w nieskończoność. Przez ten cały czas starał sobie przypomnieć, co zaszło tamtego dnia. Rozkładał każdą część tamtego wieczoru rozłożyć na części pierwsze. Jedyne, co wydedukował to, to, że dwóch mężczyzn spotkanych w lokalu musiało mieć coś z tym wszystkim wspólnego. W dodatku ten drink musiał zawierać, jakiś narkotyk.  To, dlatego miał taką lukę w pamięci. Może była to tak zwana pigułka gwałtu, która daje się młodym dziewczętom w celu korzyści seksualnych. Mógł gdybać tak przez całe godziny. Ciągle dochodził do tego samego wniosku. Mijały dni, miesiące, a on pozostawał w celi. Znał każdy centymetr pomieszczenia. Jak bohater jednej z książek zdążył kilka razy policzyć liczbę płytek na podłodze. Skrupulatnie liczył liście na drzewie, które widział zza okna. Kiedy pod wpływem podmuchu wiatru tracił rachubę zaczynał od początku. Innym razem stosował zapamiętane ze szkoły wzory matematyczne i fizyczne na objętość pomieszczenia i tym podobne. W ten sposób zajmował czas, który w takim miejscu płynął bardzo wolno. Inną sprawą była tęsknota za bliskimi. Prokurator ani razu nie wydał zezwolenia na widzenie. Powód takiej, a nie innej decyzji nie był nikomu znany. Może nie chciał dopuścić do ustalania wersji zdarzeń, bądź był wynikiem ludzkiej złośliwości. Paczki, które były mu posyłane zostawały najnormalniej otwierane i zabierane, a na ich miejsce wkładano zawsze to samo – dwie cegły. Jeśli można narzekać na obrońców prawa, to można stwierdzić, że od lat ta forma zawodu nie cieszy się dobrym mieniem.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Pilar
Użytkownik - Pilar

O sobie samym: Jestem kim jestem, nie zmienię się, nie chcę, choć już rozumiem dziś coraz więcej, uczę się żyć tak, by dać sobie szczęście, by widząc całe zło tu czuć się bezpiecznie.... Potrafię mieć słabość do ludzi, którzy mnie prawdziwą poznali, pokazali siebie, przy sobie zatrzymali. Potrafię zmienić zwykły czas w tą jedną chwilę, zatrzymać ją, zapomnieć o wszystkim na chwilę. Potrafię wybaczyć, ale nie zapominam...
Ostatnio widziany: 2017-05-21 19:51:23