opowiadanie, które nie ma jeszcze tytułu :P

Autor: ffiona902
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-       Przepraszam, ale nie mogę dzisiaj śpiewać. – powiedziała od razu. Niestety nauczyciel pozostał nieugięty.

Zagroził, że jeśli nie spełni jego polecenia, to obniży jej ocenę. Powiedział, że nie po to przyszła do szkoły artystycznej, żeby teraz się wykręcać. Nie mając innego wyjścia wstała i wybrała jedną z piosenek, które zaproponował profesor. Zaśpiewała pierwszą zwrotkę i refren jakiejś starej pieśni i usiadła nie czekając na pozwolenie od nauczyciela. Zdziwiła się, gdy nikt nawet nie drgnął. Wszyscy siedzieli na swoich miejscach zahipnotyzowani.

Nagle Annie ujrzała Iana, który stał w drzwiach. W przeciwieństwie do pozostałych on przypatrywał się jej. Annie nie wiedziała, czy się myli, ale poczuła się tak, jakby ujrzała w jego oczach zachwyt. Spodobało jej się to, ale z drugiej strony nie wiedziała, jak ma wytłumaczyć zachowanie nauczyciela i jej znajomych z klasy. Co się z nimi działo? Co ich tak zauroczyło? W końcu zadzwonił dzwonek na przerwę. Annie wyszła lekko oszołomiona całą tą sprawą. Co to miało wszystko znaczyć? Weszła szybko do pokoju. Nie miała zamiaru dłużej się nad tym zastanawiać. Nie obchodziły jej takie głupoty. Nie miała  też ochoty uczestniczyć w dalszych zajęciach. Weszła do łazienki, rozebrała się i odkręciła wodę, żeby przygotować ją do kąpieli. 

Potem położyła się i zasnęła.

Obudziła się, kiedy było już ciemno. Przestraszona tym, co zobaczyła, zaczęła krzyczeć.

ROZDZIAŁ X

Na jej łóżku siedział nie kto inny, jak Ian. Patrzył na nią, a ona nie wiedziała, co ma zrobić.

-       Co ty tu robisz? – zapytała w końcu.

-       Przepraszam, nie chciałem cię przestraszyć.

Annie patrzyła na niego i nadal nie mogła uwierzyć, że ktoś może być aż tak przystojny.

-       Zadałam ci pytanie.

-       Sorry. Nie było cię na lekcjach i myślałem, że coś ci się stało.

-       A od kiedy to tak bardzo się o mnie martwisz?

-       Masz rację, to dość dziwne. – powiedział Ian z nieśmiałym uśmiechem. Miał takie piękne oczy. – Przepraszam. Możemy porozmawiać?

-       Sorry, ale jestem zmęczona. – skłamała. W końcu przespała cały dzień.

-       Wiem, ale nie zajmę ci dużo czasu. – obiecał.

W tym momencie Annie nie wytrzymała. Wstała z łóżka i zaczęła chodzić po pokoju w tą i z powrotem.

-       Co ty sobie wyobrażasz?

-       Słucham? – zapytał zdziwiony.

-       Za kogo się uważasz? Najpierw mnie obrażasz, potem się ze mną całujesz, po czym mnie unikasz, a teraz chcesz ze mną rozmawiać? Zastanów się w końcu, czego ode mnie chcesz. – powiedziała wściekła.

Nagle poczuła ciepło na ustach. Zamknęła oczy i doszło do niej, że to Ian ją pocałował. Znowu. Mimo, że była na niego zła, nie potrafiła go odepchnąć. Był wspaniały. Uwielbiała każdą część jego ciała. Całował tak cudownie. Jak miała go odrzucić?

W końcu jednak odepchnęła go od siebie. Przypominając sobie słowa Sandy zapytała:

-       Byłeś kiedyś zakochany?

Chłopak spojrzał na nią wyraźnie zaskoczony. Pewnie nie tego się spodziewał.

-       Rok temu miałem dziewczynę, myślałem, że ją kocham, ale teraz ubóstwiam kogoś innego.

-       Ubóstwiasz?

-       Tak. Jest wspaniała. Poznałem ją niedawno. Tak naprawdę nic o niej nie wiem, oprócz tego, że wygląda, jak anioł. Co ja mówię? Ona jest prawdziwym aniołem… Kocham jej złote oczy, jej włosy pachną tak pięknie, a usta są stworzone do całowania. A jej ciało… Nigdy nie widziałem piękniejszego ciała od jej. – wyjaśnił dotykając powoli każdą część jej ciała tak delikatnie, że aż czuła dreszcze. Potem znowu ją pocałował. – A ty? Kochałaś kiedyś kogoś tak mocno? – zapytał.

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
ffiona902
Użytkownik - ffiona902

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2014-12-01 20:14:47