Opowieści z Przeklętej Doliny: Ucięta Mowa - część XVIII

Autor: KonradStaszewski
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

i, inne do pokoju dziennego a jeszcze inne do toalety. Nikki spojrzała w wiszące na ścianie lustro. Nie wyglądała najlepiej. Podkrążone zmęczone oczy, smutek na twarzy i jeszcze widoczne rany na ciele. Hrabia miał rację - nie mogła tak pokazać się bratu, ani tym bardziej jego żonie. Jeszcze nie nadeszła odpowiednia chwila. Dziewczyna wyszła z toalety i rozejrzała się po korytarzu. Wyglądało na to, że skrzydło posiadłości, w którym się znajdowała było niezamieszkałe. Wolnym krokiem ruszyła w stronę schodów. Jutro znowu tu przyjdzie jak Cagliostra nie będzie, spróbuje doprowadzić się nieco do porządku. Teraz nie chciała ryzykować bo hrabia w każdej chwili mógł wrócić do domu. *** Mothman nie umiał ukryć swojej złości i rozczarowania. Obrzucił salę nienawistnym wzrokiem i skierował się ku drzwiom. Gdy je otworzył stanął w nich trzęsący się i czerwony ze złości. Widząc go w takim stanie Agnes krzyknęła z przerażenia a i Poitos nie mógł powstrzymać się od zdziwienia. Detektyw spojrzał na nich - Lady M. była przytulona ze strachu do lekarza. - Chyba go nie zabiłeś? - zapytał Poitos. - Nie - odparł Mothman. Widział jak jego żona i lekarz odetchnęli z ulgą. - Bo nie miałem kogo. Przez chwilę panowała absolutna cisza. - John, co ty mówisz? - Jeśli był to uciekł. - Nie wierzysz mi? Był, chciał mnie... - To sama zobacz - przerwał jej ostro. Lady M. na trzęsących się nogach, podtrzymywana przez Poitosa weszła do sali. Za nimi wszedł detektyw. Zobaczyli zakrwawione łóżko ale nigdzie nie dostrzegli ciała prawnika. W pobliżu, oprócz śladów na pościeli nie było żadnej kropli krwi. - To niemożliwe - wyksztusiła z siebie kobieta. - A jednak. Poitos spojrzał błagalnie na Johna a w jego oczach malowała się lekarska troska o zdrowie Agnes. Bezgłośnie prosił detektywa o nieco łagodności w tej sytuacji. - Może jest jakieś drugie wyjście z tej sali - zasugerował. - Może, ale ja już przestaję w to wierzyć. - Muszę usiąść - powiedziała Agnes i słaniając się na nogach ruszyła w kierunku łóżka. Poitos podążył w ślad za nią. Bał się, że kobieta w każdej chwili może stracić przytomność. - Zostaw ją, Pierre - powiedział zdecydowanie detektyw. Lekarz spojrzał na niego ze zdumieniem po czym skierował swój wzrok na Agnes. Uśmiechnęła się do niego smutno. Siadła ciężko na łóżku, tuż pod plamą zakrzepłej krwi i nagle wszyscy usłyszeli jakby szczęk poruszanych łańcuchów i nie naoliwionych zawiasów. Jakby zębate kółka ocierały się o siebie. Lady M. niemalże krzyknęła gdy łóżko zaczęło się samoczynnie przesuwać ale Mothman nakazał jej palcem milczenie. W miejscu gdzie jeszcze przed chwilą stało łóżko ich oczom ukazała się mroczna przepaść. Detektyw podszedł do niej i zobaczył śliską pochylnię prowadzącą w ciemność. - Chyba znalazłaś drugie wyjście - powiedział. Znów usłyszeli zgrzyt i łóżko zaczęło się podnosić z jednej strony. - Łapmy ją! - Poitos podbiegł do kobiety, która zaczęła się już zsuwać w przepaść. Złapali ją w ostatniej chwili gdy jej nogi wisiały już w powietrzu. Gdy już Agnes była bezpieczna Mothman zapytał: - Schodzimy do podziemi? Chciałbym wam coś pokazać. Lady M. i Poitos spojrzeli na detektywa a on uśmiechnął się do nich tajemniczo. Zaopatrzeni w świece wolno zsuwali się po pochylni w złowieszczą ciemność. Pierwszy na twardym gruncie stanął Mothman. Tuż za nim zjechała Lady M. a na końcu Pierre Poitos. Agnes chciała o coś zapytać ale nagle cała trójka wstrzymała na chwilę oddech. Z głębi podziemi dobiegł ich mrożący krew w żyłach jęk, jakby śmiertelnie zranionego stworzenia. Nasłuchiwali ale po chwili, gdy zorientowali się, że dźwięk nie nasila się i nie zbliża, zaczęli mówić szeptem, tak, żeby tylko słyszeli się wzajemnie. - Boję się - Lady M. spojrzała wymownie na męża. Detektyw także wahał się jak powinni postąpić. - Jestem lekarzem, powinienem pomóc cierpiącemu nieważne kim lub czym jest - powiedział Poitos. - A może to... - zaczął Mothman ale nie dokończył. - Myślę, że powinniśmy sprawdzić z czym mamy do

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
KonradStaszewski
Użytkownik - KonradStaszewski

O sobie samym: Twórczość wydana to: OPOWIEŚCI Z PRZEKLĘTEJ DOLINY: UCIĘTA MOWA, wydawnictwo BLACK UNICORN, 2009r. (30 egzemplarzy); Wsłuchaj się w siebie, wyd. E-bookowo, 2008r.; Wiersze rodzinne: W hołdzie Zygmuntowi Dubińskiemu, wyd. Serwis Literacki WWW.knowacz.pl, 2008r.; Wiersze wybrane głosami internautów: Zapisane głosami, wyd. Serwis Literacki WWW.knowacz.pl, 2008r.; ARKUSZE LITERACKIE Stowarzyszenia Twórców Wszelakich Nr 1/2/2008 Grudzień 2007 r./ Styczeń 2008 r. (fragmenty Opowieści z Przeklętej Doliny: Ucięta Mowa); Magazyn literacko-artystyczny szafa, nr. 26/27 (grudzień 2007) (opowiadanie pt. Sen?); Opowieści z Przeklętej Doliny: Ucięta Mowa, wyd. Serwis Literacki WWW.knowacz.pl, 2007r.; tete a tete spojrzenia wiersze, wyd. Spółka Wydawnicza HELIODOR, 2006r. (3 wiersze konkursowe).
Ostatnio widziany: 2012-12-14 18:31:47