Pamiętnik podczłowieka przeklętego

Autor: Horsztynski
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

W amoku nie słyszałem jej płaczu. Nawet nie czułem, jak próbuje mnie od niego oderwać. Nienawidzę kobiecego płaczu. Co ja zrobiłem.

Biegłem. Biegłem dopóki nie złapałem zadyszki.

 

 

15 Grudzień 1958

 

Spotkałem ją wieczorem. Kurwa jak kurwa. Wszystko to co lubię. Wypiliśmy trochę wódki, a potem coś przekąsiliśmy, bo zapytałem, czy jest głodna. Lubię dominować. Lubię być dominowany. Dziś jednak była ochota na to pierwsze. Brałem ją ostro, wyzywałem, plułem na nią, dostałą też parę razy z liścia. Po wszystkim leżałem przytulony do niej. Trochę popłakałem. Ach ci poeci i ich huśtawki nastrojów!

Chciałem by została na noc. Chciałem w końcu zasnąć przy kimś i obudzić się nad ranem żeby zobaczyć, że ta osoba dalej jest. Ale nie. Nie stać mnie było na całą noc. Umyła się i poszła.

 

 

17 Grudzień 1958

 

Kiedyś, udało mi się kupić płytę z przemówieniami Hitlera. Nienawidzę tego małego kurdupla, jednak lubię go słuchać, kiedy jestem wściekły. A właśnie byłem wściekły. Więc włączyłem to głośno, nie zważając na to, co pomyślą sąsiedzi. Nie rozumiałem ani jednego słowa. Ale za to czułem tę siłę w głosie. Czułem jakby ten głos wychodził ze mnie, krzycząc piekielnym językiem nienawiści.

Potem wyobraziłem sobie obóz śmierci, pełen podludzi. Poetów, krytyków, redaktorów, pisarzy i innych alkoholików. Wszystkich tych bardów Babilonu i fałszywych proroków. Liryczne dziwki i ich alfonsów.

A ja, jako najgorszy z nich, pierwszy poszedłbym do komory gazowej.

Byłem wściekły, gdyż postanowiłem w końcu wydać MÓJ tomik poezji, w którym byłyby MOJE wiersze. Nie Partii. Nie polityków. Nie przeciętnego Kowalskiego. MOJE. Lecz okazało się że są:

- zbyt wulgarne

- zbyt awangardowe

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Horsztynski
Użytkownik - Horsztynski

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2016-03-14 17:20:37