Para rękawiczek część 3 - wrzesień zdjęcie 2

Autor: minona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-Która godzina?- zapytała w ramach ‘ogarniania się’.

-Dwadzieścia po dziesiątej.

-Mamy jeszcze dziesięć minut…- powiedziała od niechcenia, szukając gorączkowo w myślach, co mogłaby zrobić przez ten czas, żeby nie oszaleć.

-Yhm…

-Szkoda, że już kwiaty nie kwitną. Moglibyśmy puszczac wianki na wodzie.

-Możemy je zrobić z trawy.

-Wianki z trawy- powtórzyła Iwona z ironią.

-I do tego moglibyśmy powpinać jakieś miękkie gałązki- Eric włączył wyobraźnię- Na nie poprzyklejać kolorowe liście, a potem włożylibyśmy jeden na twoją głowę. Wrzuciłbym cię do tej rzeki, a potem bym nagrywał kamerą, jak się topisz w jakże uroczym wianku na głowie.

Eric skończył mówić z szelmowskim uśmiechem. Iwona parsknęła śmiechem i obdarzyła go swoim chytrym spojrzeniem.

-Prędzej ja bym cię wrzuciła do tej rzeki z tą twoją kamerą.

-Chcesz się przekonać?

Iwona musiała się zastanowić.

-A zostawisz mi motor w spadku?

-Nigdy.

Iwona skrzyżowała ręce na piersi.

-To spadaj.

-Iwona, Iwona, she is like a green letter in wind, she doesn’t like city, the forest is her home. I hope she will especially come to me tonight. Her eyes are beauty, they can not lie. Are you a green nymph or only a human who will die?- zaśpiewał Eric.

Iwona otworzyła szeroko oczy ze zdumienia.

-Napisałeś o mnie piosenkę?!

-TO kawałęk naszego najnowszego utworu- pochwalił się Eric- Podoba ci się?

-Najnowszego?

-Yhm- potwierdził- Pod koniec września światowa premiera.

- Pod koniec września światowa premiera?

-Tak. I coś czuję, że to będzie hit.

-Hit?

-Tak, hit. Co ty tak ciągle powtarzasz moje zdania?

-Jestem w szoku!

-Nie podoba ci się?

-Nie, nie o to mi chodzi. Zastanawiam się czemu o mnie?

Spojrzała na niego wyczekująco.

-To piosenka o przyjaciołach- odpowiedział- Pisałem ci, że chcę taką stworzyć.

-A, no tak- Iwonie przypomniało się- Mógłbyś całą zaśpiewać, wtedy dopiero będę mogła stwierdzić, czy mi się podoba, czy nie.

-Nie, bo jak chłopaki się dowiedzą, że zaśpiewałem ją komuś, komukolwiek, przed premierą, to mi łeb urwą.

-Aha- Iwona była zawiedziona- No to powiem tyle, że ten kawałek, co zaśpiewałeś, był OK.

-Tak? To fajnie- Eric przyjął jej krytykę lekko zawiedziony. Spodziewał się, że będzie zachwycona.

-O kim jeszcze śpiewacie?- Iwona była ciekawa.

-Nie mogę powiedzieć- powiedział tajemniczo- Jak będzie premiera, to się dowiesz.

-Taa…- „Czemu nawet tego nie może mi powiedzieć? Pewnie mam się domyślić. No to może… Pfff…”

Eric, widząc jej żałosną minę, postanowił ją rozweselić.

-Wstań i podejdź do mnie.

-Po co?

-Zobaczysz.

Iwona spróbowała wyczytać z jego twarzy, o co chodzi.

-To samo, co wczoraj?

-Prawie- Eric kiwnął głową.

-A co nie będzie to samo?

-Mina.

-Nie będzie zeza?- zapytała z nadzieją.

-Zobaczysz.

Byłabym wdzięczna, gdybyś tego zeza nie robił- powiedziała, stając przed nim.

-Zamknij oczy.

-Długo jeszcze?

-Moment… Już.

Zaczął klepać ją po policzkach.

Motyl. Z zezem.

 

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
minona
Użytkownik - minona

O sobie samym: Piszę, bo lubię. Nie jest to sztuka dla sztuki. Jest to sztuka dla ludzi.
Ostatnio widziany: 2024-04-04 13:05:05