"Po stronie cienia" ( IX)

Autor: zibi16
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

            Ucieszyła mnie ta myśl, zwłaszcza, że zdałem sobie sprawę z tego, jak niewiele tu zrobiono. Ta placówka powinna stać się chlubą i wzorem dla innych konkurencyjnych.

            … A więc światło.

            Ciekawe… Pamiętam, że w moim domu rodzinnym częste były zmiany wystroju wnętrza. To była zabawa, lecz czuło się jak jest ważna. Więc i tu…

            Zapaliłem papierosa. Choć od dawna tego nie czyniłem. Coś mnie wgniatało i przybijało; uświadamiało mi jak wielki przyjąłem na siebie obowiązek.

            Nie powinienem palić. To obrzydliwe. Teraz ciężar przytłaczał mnie jeszcze bardziej. Czułem jak osuwam się po śliskiej ścianie, i tracę grunt pod nogami. Tak bardzo znałem to uczucie, i takie było mi wstrętne, że i teraz rozpoznałem je ze zdwojoną siłą w zwierciadle.

            … W moim domu kolory odgrywały pierwszoplanową rolę. Dlatego tak często się nimi posługiwano. Sądzę, że nikt nad tym, to znaczy nad sensem tych zmian, nie myślał. To było coś wrodzonego. Jakiś atawizm, przyjmowany z należytą czcią, bez doszukiwania się w tym sensu, reguł, bez nadawania mu cech istotnych. Tu wszystko było na swoim miejscu. Po cichu, ale nie po złodziejsku. Tak, jak tego wymagała chwila, która już nabrzmiewała do zmiany, do porodu, który dla wszystkich miał być miłym zaskoczeniem.

            Więc od czego zacząć? Bo gdy się tak rozglądam, to zaczynam rozumieć dlaczego moi poprzednicy niewiele tu zmienili. Jest tu coś, co nie chce zmian.

            Zacząłem się zastanawiać… Niepokój, który odczułem, był przykry, ale i prawdziwie wskazywał mi kierunek moich poszukiwań. Dlatego spojrzałem na stół… Zrozumiałem, że jest prawda, której nie oszukam. Ale mogę próbować zmienić, chociażby barwę światła.

            I wciąż się doskonalić w zadawaniu bólu.”                  

 

            …Wiedziałem od dawna, od wczesnej młodości, że stoję po stronie cienia. Ale mój cień wraz ze mną ewoluował. Teraz mój cień samotnie wyławiał czyjeś kroki, i echo zamykanych drzwi.

            Teraz – czekałem.  Czując smutek mijanych pokoi, i smutek piękna odchodzącej matki.

 

 

 

                                                 X      

 

 

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
zibi16
Użytkownik - zibi16

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2023-05-04 18:17:38