PODWÓJNE OBLICZE PRZYJAŹNI

Autor: Assandi
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

ć, oschłość zarzucała mi przy tym rzeczy, których nigdy nie popełniłabym wobec niej, ubliżając mi od głupich, gderliwych, upierdliwych idiotek, a następnie od coraz to najgorszych. Najgorsze miało jednak dopiero nadejść. Pojechałam raz z rodzicami do rodziny na wieś, gdy wróciłam wieczorem do domu i włączyłam cb, nikt nie chciał ze mną rozmawiać. Nie rozumiałam co się stało? Zamiast radosnego powitania, posypały się na mnie bardzo obelżywe i niecenzuralne epitety za co i o co?... Odezwały się w moim domu telefony z wyzwiskami różnego rodzaju i pogróżkami, o każdej porze dnia i nocy gnębiona byłam nimi i moi bliscy. Były również telefony głuche. Ktokolwiek miał mój numer telefonu dzwonił do mnie bardzo wściekły. Jak później domyśliłam się i upewniłam się na mur , beton, że to sprawa Kingi o czym wcześniej ostrzegała mnie Ewa. Podczas mojej nieobecności na eterze moja „przyjaciółka” w cudzysłowiu obdzwoniła po wszystkich naszych wspólnych znajomych i przeczytała im moje listy do siebie skierowane, dokładając do tego wszystkiego własne 3 grosze. Szczególnie tym, którzy byli przeciwni na samym wstępie mojemu istnieniu na cb-radiu. Mało tego moje korespondencje skserowała i rozdała wszystkim po kolei, od razu zaskarbiwszy sobie u każdego przyjaźń po grobową deskę. Obniosła mnie złośliwie na radyjku, że śmiałam przyjechać z rodzicami do niej na chrzciny drugiego dziecka i nawet porządnego prezentu z tej okazji dla niego jej nie przywiozłam. Przepłakałam przez podłość, nikczemność i fałsz ze strony Kingi kilka bardzo długich tygodni. Telefonowałam z płaczem do Ewy, u której w tym samym czasie co u Kingi i Jurka podłączyli telefon w domu. Opowiedziałam jej w jaki sposób zostałam bardzo skrzywdzona przez jej przyjaciółkę, potrzebowałam właśnie Ewy obecności, żeby przyjechała, pocieszyła mnie, przytuliła. Dziewczyna na odległość pocieszając mnie obiecywała mi z dnia na dzień, że przyjedzie do mnie, ale nie pojawiła się po dzisiejszy dzień. Zbyt zastraszona była przez tamtą podłą intrygantkę, dlatego wybrała jej przyjaźń w dalszym ciągu ,a nie moją i przekreśliła tym mnie raz na zawsze. Od tamtej pory minęło ładnych parę długich lat, gdzieś obiło mi się o uszy, że Ewa próbowała ze mną ponownie nawiązać jakiś kontakt i odnowić przyjaźń między nami, ale ja już nie jestem tą samą naiwną, łatwowierną osobą, którą kiedyś byłam. Nie potrafiłabym jej od nowa zaufać, chociaż to nie Ewa mi krzywdę wyrządziła. assandi (12:53)

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Assandi
Użytkownik - Assandi

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2015-03-19 01:20:14