Ponury

Autor: zibi16
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 1

            Czy tak zapalała zapałkę w jego trzewiach ulotna zagadka wszechświata? Czy tak w jego umyśle pojawiały się krople wspomnień, jak krople deszczu opadające i rozbryzgujące się na kuble od śmieci? Gdzie poskręcane wodorosty oplatały jego duszę, tam wówczas wyłaniał się z niej marmur czysty jak umarły ten, z którego wyszedł cień.

            … Tak, właśnie tak z biegiem lat, ta pierwsza nieskonsumowana kobieta powracała teraz dziwnym stanem jego umysłu, nie mającym nic wspólnego z seksem.

            A przecież to zbliżała się starość, coś siadało na piersi, i słowa na obronę nie mogły się przebić, by rozjaśnić mroki za żelazną kurtyną jego umysłu. Odległe wspomnienie, nieoczekiwanie zapalało w duszy zapałkę, oślepiało, i gasło w pustce, żałośnie i smutno. Jednakże mogło to być zupełnie inne wspomnienie, gdyby wówczas nie podszedł do wuja, któremu – nie widząc go, nie przyszłoby do głowy uczynić go mężczyzną. To mogło być wspomnienie pierwszego pocałunku, w nocy, na sianie, z dziewczyną w jego wieku. Kto wie co by się wówczas wydarzyło. Może właśnie, nic by go nie skłoniło do włóczęgi, bo tam miałby wszystko?

            Pociągnął spory łyk z butelki. Zapatrzył się tępo na framugę drzwi. Czy jest coś na co warto czekać? Te drzwi są otwarte, lecz dokąd miałby pójść?

            Nie założył rodziny. W zakamarkach duszy był samotnikiem, i chyba romantykiem szukającym odpowiedzi na pytanie, którego nigdy nie zadał. Zrosły się z nim piachy i szum sosen wokół podkieleckiej wsi, gdzie nieodłącznym rekwizytem w powielanej sztuce życia była flaszka z miejscowym wynalazkiem. Zamglony horyzont był zagadką, kryjącą wielki świat pełen tańczących dziewcząt w lokalach nie przypominających remizy strażackiej, pachnących słodkim zepsuciem.

            W końcu poszedł w świat.

            Tu trzeba być sprawiedliwym i dodać, iż romantyzm sprzągł mu się z pragmatyzmem. Został wielkim włóczęgą krążącym po Polsce od budowy do budowy, od wielkich zakładów przemysłowych na Wybrzeżu, do wielkich zakładów na Śląsku. Podczas tych podróży wykazał się przedsiębiorczością, ukończył kursy zawodowe stając się w końcu dobrym spawaczem.

            Prowadził wesołe życie. Choć z konstatacją, że życie to tylko kiepski hotel robotniczy, a miłość – to choćby gdzieś w krzakach, a potem – jak najdalej od.

            Swoją ksywkę wywalczył dość późno, choć nie pasowała do niego, ale jego ciotka znała „Ponurego” z lasu, i mówiła, że są podobni. Spodobało mu się to. Jednak, wcześniej, gdy był jeszcze chłopakiem, pod wpływem dwóch czynników, tj. alkoholu i namowy kumpli, wybił sobie dwa przednie zęby. Tak przegapił pewne epoki historyczne, za to wykazał się determinacją, głosząc wszem i wobec, że jest pacyfistą. Do wojska i tak nie poszedł, ale za sprawą innych przyczyn zdrowotnych.

            Nazwano go wówczas Kapslem, jako że ponoć, mógł teraz bez użycia fachowego narzędzia otwierać piwo. Tak wciąż go nazywano na wsi, zaś Ponurym był dla reszty świata.

            Jego bohaterem, chyba jedynym, był Piłsudski. Bo nie bał się nikogo, nosił takie same jak on wąsy, a jego słowa: „naród wspaniały, tylko ludzie kurwy” – były szczerym wyznaniem i jego wiary. Lecz czy to był wyraz patriotyzmu, pojmowanego historycznie, czy też smutna prawda wysnuta z jego doświadczenia życiowego, trudno rozstrzygnąć. W każdym razie, Piłsudski zasłużył sobie na uznanie Ponurego. Wielu dzisiejszych polityków również miało Piłsudskiego za bohatera, choć nie z tych samych powodów co Ponury. Każdy polityk z małą i pryszczatą duszą szuka światła, które by go wyniosło w oczach wyborców na patriotyczny Olimp, nie bacząc na słowa wodza, które jak nic do nich pasują.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
zibi16
Użytkownik - zibi16

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2023-05-04 18:17:38