Poszukiwana dowcipna bogini

Autor: marcinjodlowski
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Obok, tam, gdzieś w pozazmysłowym Świecie, odległym Może o pół sekundy astronomicznej wszechświata ISTNIENIA działają tezaurusy, synonimów łańcuchy, listy preferowanych terminów, równoważnych, zamiast niezrozumiałych pojęć potocznych słów, bazy homonimów, pokrewnych terminów, zastępczych szukane rozszerzających Lub słowa i wyrażenia, do Wciąż za mało.
Pal licho, Gdy szukamy czegoś, co Łatwo nazwać Lub określić, jak podanie tytułu Lub książki, jej autora, gorzej, kiedy poszukujemy trudnej rzeczy zrobić jednym słowem Określenia, frazy albo pojęć abstrakcyjnych, rozłożonych w Czasie albo związanych też z wieloma pozornie niespójnymi informacjami.
Kiedy masz już dość tej indoktrynacji, porzuć wszystko i przenieś się w inny świat. W mój świat. Tu banalne problemy nie Mają priorytetu, w Każda sekunda nim na niszczenie banału i głupoty. W nim wygrywa prawda i poszanowanie słabszego. Wcale nie najsilniejszego Bądź najbogatszego.
***
Wize do mojego przyznałem świata wyznawcom roznych opcji postrzegania istoty bytu, także kierując się względami etycznymi i estetycznymi, pomijając ich symbolikę.
Dlaczego by nie? Przecież do Biblioteki Także zbiory Całkowicie Różnych, aw Tym sprzecznych z sobą koncepcji calej Plejady autorów. Tych Nawet, dotyczących efemerycznych kwestii zagadnień - czyli duszy. Albo jak kto woli - ducha. Chociaz dla mnie - nie jest to takie oczywiste. Mimo, Że niejaki Georg Wilhelm Friedrich Hegel dość jasno wyłożył swoje credo w tejże materii, co zaowocowało powstaniem teorii fenomenologii ducha, stało w jawnej sprzeczności z teoriami Martina Heideggera z ich punktem centralnym - zawartej w nich refleksji: "Vom Wessen der Wahrheit" ( O istocie prawdy).
Duch we mnie jest taki jaki jest. Chwilami (na moje szczęście) Przypomina nieco dziewiczy teren. Teren, na ktĂłrym kiedyś, kiedy przyjdzie pora, no i jesli przyjdzie, powstanie projekt w / g Którego być Może zbuduję samego siebie. Od nowa. Ale Najpierw zgromadzę Środki. Różne Środki.
Od jakiegoś czasu dusza we mnie jest tak przyjemna jak ból gardła. Jęczy w ciągu dnia, aby w tej błogiej chwili, poprzedzającej sen, zawyć przeraźliwie wygłodzony jak i porzucony pies.
Czuje w sobie wtedy prawdziwa pustkę przypominającą swoją zachłannością Czarną Dziurę. I taka właśnie jest ta moja dusza. Fakt takiego jej ISTNIENIA Powoduje swoistą w fiksację w zachowaniu moim, rujnując tę odrobinę wewnętrznej połączonej Równowagi z harmonia postrzegania zarówno zmysłowego jak i pozazmysłowego. Oczywiście - jak każdy skorpion, Bronie się> atakiem, próbując zasypać ją dźwiękami, obrazami, poezji pięknem, efemerycznym, wspomnień ciepłem zjawiskowymi. Wszystko nadaremnie. Coś we mnie - możesz nazwać się duchem, koniecznie Jesli potrzebujesz swostej personifikacji - domaga się deklaracji, oflagowania stempla, potwierdzającego Akces przynależności. Zmęczone i zniechęcone alienacji Stanem periodycznym, domaga się urzeczywistnienia stanu, ktory opisał Cioran: "Gdy grozi nam, ŻE zwariujemy od samych tylko rozmyślań nad istnieniem, które oznacza, Że bardzo nam już blisko do skoku w Boga". WNIOSEK Z tego, Że moja pustka do wykolejana przestrzeń rozmyślaniem. Bezproduktywnym Rozmyślaniem, pozostawiającym ślady sińców na umyśle, wywołując traumatyczne bóle Wyobraźni z finalną sympatektomią. Czuję lekko uki

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
marcinjodlowski
Użytkownik - marcinjodlowski

O sobie samym:  Sentymentalny i uczuciowy romantyk lubiący nastrojową muzykę Enio Morricone. Kocham nieziemski głos Lisy Gerrard. Bliski sercu jest mi także blues i to, o czym mówi - o smutku, utraconej miłości, nienawiści, płaczu, tęsknocie i nadziei. Nostalgiczny czarny blues słuchany nocą, stonowane światło lampki, snujący się leniwie zapach wspomnień, dobra gorąca kawa i mój ulubiony fotel - to jest to, co wprawia mnie w dobry nastrój. Wierzę wtedy, że ten świat wart jest miłości. Lubię styl końca lat trzydziestych XX wieku. A w nim kobiety kolorowe jak kwiaty, cudowne jak miłość, delikatne jak motyle wiosny. Jestem typem samotnika. Bywam często zamyślony, czasem radosny. Łatwo ulegam nastrojom chwili, bo każda z nich jest niepowtarzalna w swoim przemijaniu.Nie ośmielam się twierdzić, że jestem poetą lub pisarzem.Coś jednak każe mi pisać - więc siadam do komputera i piszę. Wtedy ludzie i ich sprawy nie mają dla mnie najmniejszego znaczenia.  
Ostatnio widziany: 2011-04-29 22:22:51