Restaurator 8

Autor: klaudiuszlabaj
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Oni żyją?

- Chyba tak. Oddychają.

Dawid parsknął jakby usłyszał kiepski żart.
- Co teraz? Zadzwonimy po policję?
- O nie! Policja już próbowała mi pomóc i gówno z tego wyszło. - znowu zmienił diametralnie swój charakter, nagle stał się chłodny i opanowany. Na breloku kluczy jakie Marcin podał Dawidowi zadyndał i zalśnił symbol mercedesa. Podał go Marcinowi.
- Masz. Wracaj do tego domu skąd, mnie przywieźli i przyjedź tym samochodem, który stoi pod bramą. Pośpiesz się ja tu zaczekam - Marcin zawahał się niepewny czy dobrze zrozumiał polecenie - No idź. Dam sobie radę. Nic mi nie będzie. Jedź póki nikogo nie ma na drodze.

- Ale jaki jest plan?

- Plan jest taki… że mam niedokończoną rozmowę tymi panami.

 

 

 

 

 

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
klaudiuszlabaj
Użytkownik - klaudiuszlabaj

O sobie samym: Kim jestem? Ojcem pięcioletniej Weroniki, pisarzem, robotnikiem, kucharzem, melomanem, kinomanem, samotnikiem, rowerzystą, pasażerem autobusu 672 Wesoła-Katowice. W skrócie ale prawdziwie.
Ostatnio widziany: 2013-06-19 08:52:35