Rozdziały 9-22

Autor: ffiona902
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-        Ale tego nie zrobiłaś. Pokonałaś swój lęk i uratowałaś życie Sharon. – odparł Drake. – Gdybyś go nie zabiła, nie miała by szans nawet, jeśli jest wampirem.

Nagle Drake zrozumiał, że powiedział o kilka słów za dużo. Wcale nie zdziwił się, gdy Kate ze zdenerwowaniem zapytała:

-        Czy właśnie powiedziałeś, że kogoś zabiłam?

-        Właściwie nie kogoś, tylko coś. – odparł.

-        Jasna cholera! – zaklęła.

Drake próbował ukryć rozbawienie, ale chyba niezbyt dobrze mu to wyszło, bo Kate zmierzyła go ostrym wzrokiem i z wielką irytacją warknęła:

-        Co cię tak śmieszy?

-        Wybacz, ale rozśmieszyło mnie, gdy usłyszałem w ustach takiej słodkiej dziewczyny przekleństwo. – wyjaśnił.

Wcale nie spodziewał się, że Kate uspokoi się chociaż na trochę, ale znieruchomiał, gdy powiedziała ostro:

-        Rzeczywiście to bardzo śmieszne. Boki zrywać. Nie wiem, czemu dziwi cię moja reakcja. Ja w przeciwieństwie do ciebie nie jestem przyzwyczajona do zabijania.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

ROZDZIAŁ 16

Kate zamilkła. Przyglądała się osłupiałemu Drake’owi. W jego oczach dostrzegła ból. O Boże! Nie chciała go zranić.

-        Przepraszam. – powiedziała szybko i ostrożnie się do niego przysuwając.

Nawet na nią nie spojrzał.

-        Drake, powiedz coś. Wybacz, nie chciałam… Sama nie wiem, czemu to powiedziałam. Przepraszam. – mówiła chwytając jego rękę.

Wyrwał ją i patrząc na nią powiedział:

-        Nie musisz mnie za nic przepraszać. Masz absolutną rację.

-        Nieprawda. Przepraszam. Drake… - chciała coś powiedzieć, ale wampir wstał i ruszył do wyjścia. – Nie wychodź. Proszę.

Dopiero teraz się zatrzymał. Wrócił do niej i bez ostrzeżenia pocałował prosto usta. Zaskoczona objęła jego szyję i pozwoliła, by położył się na jej łóżku. Czuła ogromne podniecenie. Nie mogła tego opanować. Całowała się z najprzystojniejszym chłopakiem na świecie. Był taki delikatny. Kate myślała, że zaraz rozpłynie się ze szczęścia.

Nagle jednak poczuła jego ręce pod swoją bluzką. Znieruchomiała. Drake od razu to wyczuł i natychmiast się wycofał.

-        Przepraszam. – powiedział cicho.

-        Nie, to ja. Ja… nie mogę. Nie jestem gotowa.

-        Wiem. Spokojnie, kochanie. Nic nie stanie się wbrew twojej woli. – zapewnił i złożył na jej czole ojcowski pocałunek.

-        Drake, muszę ci coś powiedzieć.

-        Co takiego? – zapytał z wyraźnym zainteresowaniem.

Co ciekawe, nie zszedł z niej. Leżąc na niej czekał, aż zacznie mówić.

-        Wydaje mi się, że miałeś rację, gdy mówiłeś, że to ja zabiłam tego potwora.

-        Myślałaś, że to żart?

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
ffiona902
Użytkownik - ffiona902

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2014-12-01 20:14:47