Wieczór jesienny

Autor: ankaa
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Było zimno, ale to jej nie przeszkadzało... siedziała na schodach i patrzyła na to jak kończy się dzień.
Powietrze pachniało inaczej niż zwykle, czuła że to już jesień.
Uwielbiała gdy w powietrzu roztaczał się zapach dymu z ogniska, jabłek i pieczonych ziemniaków...
czuła się wtedy taka wolna... Upajała się tym jesiennym zapachem wolności, a w trawie świerszcze grały tylko im znana melodie...

Na niebie pojawiła się pierwsza gwiazda... niebo było bezchmurne, księżyc bil ciepłym blaskiem, który ogrzewał jej skostniałe z zimna ręce.
Jej oczy wyglądały jak ze szkła... z trudem powstrzymywała łzy, tęskniła za czymś co nagle znikło... znikło tak jak ten magiczny wieczór zniknie wraz z pojawieniem się nowego dnia. Dziś wszystko było magiczne;ten zapach, świerszcze i to niebo... wszystko było takie proste, ale mimo to idealne, mimo to niezwykle...

Myślała o tym, że jej miłość do niego tez była magiczna... była jak sen, jak coś tak pięknego że aż trudno w to uwierzyć, taka naiwna i krucha a jednak była najpiękniejsza rzeczą jaka mogla sobie tylko wymarzyć... Ale jej magia znikła tak jak za kilka godzin zniknie magia tego wieczoru... a ona wierzyła... wierzyła że ta magia może trwać wiecznie, wierzyła w tę miłość i wierzyła jemu... wierzyła z całych sil... Tylko on potrafił sprawić, że dostrzegała to, że jednak coś znaczy, że jest coś warta. Próbowała udowodnić to sobie od lat, a dzięki niemu uwierzyła w to w jednej chwili... Potrzebowała go... czuła się przy nim taka bezpieczna, najważniejsza... Miał wady, miał wiele wad, które dostrzegała ale miał też serce, które okrywał pod maska silnego, zdecydowanego dumnego i nieczułego mięśniaka... serce tak cieple, że rozkruszyło by swoja mocą największą bryle lodu... Rozumiał ja... nie, nie... to było coś więcej niż rozumienie, on ja czul. Czul gdy było jej źle, czul gdy radość rozsadzała jej serce, ale widział także te momenty gdy nie mogla sobie poradzić z całym otaczającym ja światem, gdy była taka zagubiona, niewidząca dalszego sensu... Ale wtedy jej nie pocieszał, nie mówił standardowego "będzie dobrze", ale prostymi słowami mówiącymi na pozór mało istotne rzeczy, umiał sprawić że ona sama dochodziła do wniosku że musi... że musi się udać... i że wszystko ma sens... To dzięki niemu zrozumiała, że każda łza, każdy ból i cierpienie jest po coś, że nic nie dzieje się bez powodu i trzeba to po prostu przetrwać... a rany? rany się zagoją a gdy przyjdzie czas pokażą ile już przeszliśmy i dodadzą nam sil. Ranił ją... ranił wiele razy... Ale nie mogla przestać go kochać... jeśli się kogoś kocha tak naprawdę, tak głęboko i szczerze to nie można nagle przestać nawet gdy ten ktoś rani... Rani do bólu, tak, że odczuwa o każdą komórką ciała, nawet kiedy to boli tak, że nie można oddychać, a łzy spływają po policzkach niczym wodospad tak, że nie można powstrzymać ich strumienia... Ale mimo to nie można, nie można tak nagle i nieodwracalnie przestać kochać. Powiedział jej kiedyś po tym jak kolejny raz tak okropnie ja zranił:
"-przysięgam, że jesteś jedyną istotą na świecie o którą się modle...
zaśmiała się wtedy, nie uwierzyła mu...
-możesz się śmiać ale to fakt, sam bym nie uwierzył... ale tak będzie zawsze... jesteś dla mnie jak świętość, może to stąd, że ja tak. .
. dotąd o wyrzutach sumienia tylko czytałem, a teraz je przeżywałem i przezywam nadal... "
nie wiedziała wtedy co ma mu odpowiedzieć czy to możliwe żeby odkąd ja poznał tak się zmienił... nie mogla w to uwierzyć... nie była kimś kto umiał zmieniać ludzi, nie nie potrafiła tego... Nie mogla zrozumieć tego, że myśli tak a mimo to ja rani... kiedyś go o to spytała,
"-Wiem jedno Kocham Cię i oddałbym za Ciebie życie ale więcej nie rozumiem, tzn nie rozumiem tego co robię...
-ale jak to nie rozumiesz?-spytała go wtedy.
- Domyślam się dlaczego tak jest... Jesteś jak nie realna, jak z nie tego świata... tak wspaniała, jakbym Cię wymyślił" Nie umiała

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
ankaa
Użytkownik - ankaa

O sobie samym: biorę z życia pełnymi garściami,nie dbam o pieniądze przecież i tak przyjdzie mi się z nimi rozstać.Lubię zwierzęta szczególnie psy.
Ostatnio widziany: 2010-06-23 19:15:37