"Widziałam krzywdy, jakie rodzice potrafią wyrządzić swoim dzieciom. W moich prawie niemożliwych do odczytania notatkach dokumentowałam okropieństwa, jakich byłam świadkiem.(...) Nie jestem jednym z tych rodziców."
Ellen Moore jest oddaną żoną i troskliwą matką trójki dzieci. Z równą żarliwością poświęca się swojej pracy jako opiekun społeczny. Widziała już tak wiele krzywd wyrządzonych najmłodszym, że bez wahania staje w obronie nękanych dzieci. Jej podopieczni zawsze mogą na nią liczyć. Nadchodzi jednak dzień, w którym szczęśliwe życie Ellen obraca się w gruzy. Spóźniona do pracy, wykonuje poranne czynności w wielkim pośpiechu, zbywając słowa męża machnięciem ręki. Nagły telefon od Kylie, jej podopiecznej, która razem z siostrą jest zmuszona ukrywać się przed agresywnym partnerem matki, wymusza na kobiecie zmianę planów i szybką interwencję. Wszechobecny upał dodatkowo utrudnia ten nienajlepszy już poranek. Kiedy w ferworze pracy Ellen zauważa jak ktoś rozbija szybę w jej samochodzie ma ochotę udusić wandala. Widok nieprzytomnej córki Avery w ramionach nieznajomego sprawia, że pod kobietą uginają się kolana. Do tej pory bowiem nie wiedziała, że w samochodzie rozgrzanym niczym piekarnik, znajduje się jej ukochane dziecko. Skutkiem tego to właśnie Ellen, osoba o nienagannej dotąd reputacji, zostanie poddana procedurom, którymi posługuje się od lat. Odsunięta od spraw zawodowych i z zakazem zbliżania się do Avery kobieta poznaje Jenny Briard. Dziewczynka, wychowywana dotąd przez ojca, bardzo często brała na swoje barki odpowiedzialność za nich oboje. Kiedy skutkiem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności Jenny znajduje się w zupełnie obcym dla siebie miejscu, gdzie po raz kolejny musi radzić sobie sama, postanawia szukać pomocy u jedynej osoby, którą zna... ukochanej babci. Nie podejrzewa nawet jak ciężkie będzie to zadanie.
"Małe cuda" to przede wszystkim historia o wielkiej miłości do otaczających nas ludzi. Tych, którzy są najbliżej nas i tworzą rodzinę. Dla nich ofiarowane uczucie jest niczym bezinteresowny dar. Poznajemy jednak i takich, którzy, choć istnieją jedynie w tle naszej historii, okazują się być w niej nie mniej ważni. Bardzo często ich najbliżsi w drodze zwanej życiem gdzieś się zagubili. Dokonując złych wyborów wciąż tkwią w nich jak w potrzasku. To właśnie miłość do tych najmłodszych, pozostawionych samym sobie, żyjącym na co dzień w strachu i cierpieniu, każe Ellen za każdym razem bez wahania wyciągać pomocną dłoń. Autorka kreśli jej postać z wielkim rozmachem. Ukazuje ją w wielu sytuacjach, które nie pozostawiają cienia wątpliwości, że jest to osoba pełna ciepła i zrozumienia. Kiedy dochodzi do tragedii czytelnik nie ma więc wątpliwości, że w tym przypadku był to nieszczęśliwy wypadek. Jak często jednak oceniamy innych przez pryzmat własnych przekonań czy uprzedzeń. Pewni, że nam się to z pewnością nie przytrafi. Historia Ellen pokazuje, że nikt nie jest w stanie ustrzec się od nieszczęśliwych zdarzeń, a system, który, jak się okazuje, jest bezwzględny, każdego traktuje jednakowo. Na szczęście istnieją jeszcze na świecie dobrzy ludzie, a "małe cuda" czekają w ukryciu by w odpowiedniej chwili się ukazać. Przekonała się o tym Ellen, mała Jenny i wiele osób tej nietuzinkowej historii. Myślę, że każdy kto sięgnie po te pozycję będzie mógł się o tym przekonać.
Informacje dodatkowe o Małe cuda:
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2015-06-03
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
978-83-7988-378-3
Liczba stron: 468
Dodał/a opinię:
Katarzyna Szczurkowska
Sprawdzam ceny dla ciebie ...