Recenzja książki: Love... a bez niej tylko mrok

Recenzuje: Katarzyna Krzan

Nadię Szagdaj można określić jako kobietę renesansu. Pisarka, muzyk, fotograf, filmowiec. Zdolna, ambitna, pełna pasji. To widać w jej książkach. Zasłynęła kryminałami retro z akcją w Breslau. Teraz do rąk czytelników oddaje współczesny kryminał - czy może raczej thriller.

 

Ineza Fisher jest niespełnioną dziennikarką. Chciałaby pisać o wielkich sprawach, a tymczasem pracuje w brukowcu i zajmuje się plotkami. Co więcej: wciąż czuje presję środowiska, zawistny oddech konkurencji. Po powrocie z bajecznego Londynu czuje się jeszcze bardziej zdołowana. Napisana przez nią książka staje się bestsellerem, wciąż o niej mówią w mediach. Szkoda tylko, że napisała ją jako ghost-writer i nie ma z niej żadnej osobistej satysfakcji. Natomiast celebrytka, której poświęciła kilka miesięcy ciężkiej pracy, święci teraz tryumfy na salonach. Może dlatego informacja o zaginięciu koleżanki z liceum pobudza jej wyobraźnię i nadzieję na własny, duży temat. Ineza rozpoczyna dziennikarskie śledztwo, odkrywając, że zaginiona Agnieszka miała więcej wrogów niż przyjaciół. A właściwie – przyjaciół nie miała wcale. Krąg podejrzanych jest zatem szeroki. W życie dziennikarki wkracza także przystojny, choć dojrzały już policjant. Nawiązują burzliwy romans. Olaf Bieniek, dwadzieścia lat starszy od Inezy, słabo nadaje się na narzeczonego, ale dziewczyna jest uparta. I tylko trochę za dużo pije, co nieco utrudnia jej funkcjonowanie, ale czyni przez to bardziej wiarygodną.

 

Tymczasem kolejne tropy zdają coraz bardziej oddalać nas od rozwiązania zagadki. Podejrzewamy wszystkich - a jest kogo, bo galeria postaci okazuje się w powieści wyjątkowo obszerna, oryginalna i zapadająca w pamięć. Na uwagę zasługują świetnie oddane portrety psychologiczne.

 

Wątki są wyważone, dobrze splecione, by całość trzymała w napięciu. Poszukiwana dziewczyna okazuje się zupełnie kim innym, niż można by było oczekiwać, co także podnosi atrakcyjność powieści. Wszystkie elementy są tu świetnie zgrane. Zakończenie także robi dobre wrażenie i pozostawia w czytelnikach niedosyt.

 

Tytuł wydaje się nieprzystający do gatunku, sugeruje raczej banalny romans. Warto jednak odrzucić uprzedzenia i zagłębić się w lekturze, by poznać wyjaśnienie zagadki. Love... to powieść przemyślana, dobrze skonstruowana, bohaterowie mocni, obdarzeni konkretnymi cechami. Dużym atutem powieści jest także umieszczenie akcji w konkretnych przestrzeniach miejskich. Mieszkańcy Wrocławia mogliby urządzać wycieczki śladami bohaterów. Powieść Nadii Szagdaj okazuje się naprawdę doskonałym kryminałem.

Kup książkę Love... a bez niej tylko mrok

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Love... a bez niej tylko mrok
Książka
Inne książki autora
Kroniki Klary Schulz. Sprawa pechowca
Nadia Szagdaj 0
Okładka ksiązki - Kroniki Klary Schulz. Sprawa pechowca

Breslau, rok 1910. Podczas spektaklu w operze ginie znany baryton. Choć jego śmierć na początku wydaje się nieszczęśliwym wypadkiem, szybko okazuje się...

Przepowiednia
Nadia Szagdaj0
Okładka ksiązki - Przepowiednia

Południe krainy Waldu. Na placu zamkowym Haru pogrążony w smutku tłum obserwuje konanie ostatniego Białego Rycerza Przepowiedni. Strach przed tyranią Imperatora...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy