„Maskarada” to kontynuacja „Rownoumagicznienia”, „Trzech wiedźm”, „Wyprawy Czarownic” i ksiązki „ Panowie i damy”, czyli cyklu o dwóch, opcjonalnie o trzech wiedźmach świata dysku. Agnes Nitt, vel Perdita X Nitt, vel Perdita X Dream jest…… no, jest……. , no sami wiecie, ale ma za to dobry charakter! Aha i niezłe włosy…. I dobry głos. Ten głos to moc szukająca ujścia, moc, dla której dwie czarownice (chuda i zgryźliwie inteligentna Babcia Weatherwax oraz rozpita, rozśpiewana, z twarzą jak przeżuta rodzynka Niania Ogg) upatrzyły sobie Agnes na trzecią czarownicę do lokalnego sabatu. Agnes zmienia wiec imię na Perdita, ( które to imię sugeruje raczej osobę szczupłą……. stanowczo szczuplejszą niż Agnes) i wyjeżdża w wielki świat szukać szczęścia. Nieszczęśliwie znajduje Ankh Morpork i, jakby tego było mało, trafia jako chórzystka do opery, w której grasuje upiór i producent sera…. Poznaje tam masę wspaniałych ludzi, jak Christine( również młodsza chórzystka, piękna i durna, ponadto durna, potrafi wykrzykiwać szeptem i jest durna), Andre ( tajny….. tfu, miałam nie mówić), Walter ( tajny...) i innych, drugoplanowych. Wkrótce potem, do Ankh-Morpork, najbardziej zasyfionego miasta wszechświata, przybywają Babcia i Niania, (bo przeszłość zawsze Cię odnajdzie, a kłopotliwi krewni wpadną na herbatkę nawet na końcu świata) i przedstawienie się zaczyna. „ Maskarada” to piękna opowieść o ludzkich marzeniach, to prześmieszny pamflet na współczesny, ostro porąbany świat i w końcu ( jak zwykle u Pratchetta) to mały traktat filozoficzno-socjologiczny. Znowu Pratchett, za arcydziełem humoru i wartkiej akcji, ukrywa kwestie warte podjęcia przez kogoś, kto ma dr przed nazwiskiem. Jestem tym, kim jestem czy tym, kim się stworzę? A może tym, kim stworzą mnie inni? Forma nadaje treść, czy treść formę? Czy można uciec przeznaczeniu?
Stał się legendą za życia. Wciąż pamięta wspaniałe dni niezwykłych przygód. Pamięta czasy, gdy bohater nie musiał się martwić o ogrodzenia, prawników i...
Trzy wiedźmy wróciły do domu z wyprawy czarownic. Królestwo przez ten czas przyzwyczaiło się do nowego władcy, on do królestwa też. Nagle widmo strachu...