No stary, nie my¶l tak, bo ko³o ju¿ wymy¶lili. Dawaj!No stary, nie my¶l tak, bo ko³o ju¿ wymy¶lili. Dawaj!
By³em mistrzem w ukrywaniu uczuæ. Uczucia to s³abo¶æ, pokazuj± zbyt wiele, obna¿aj± to, co siedzi w cz³owieku. Kiedy je okazujesz, inni mog± czytaæ w tobie jak w ksi±¿ce. Widz± twoje s³abo¶ci
Piski dziewczyn stoj±cych przy samej klatce oznacza³y, ¿e walka musia³a siê podobaæ.A ju¿ ja to na pewno.
Wyszed³em z klatki bocznym wyj¶ciem dla zawodników i uda³em siê na zaplecze klubu.Polluks szed³ za mn±.
Stan±³em i spojrza³em na przyjaciela. By³ mojego wzrostu, wiêc gapi³em siê wprostw jego przera¿aj±ce czarne ga³y.
Zupe³nienie mia³a wprawy w postêpowaniu z mê¿czyznami, azw³aszcza z takimi, którzy maj± milion tajemnic, którzy s±jedn± wielk± zagadk±.
Od czterech lat miotaj±cym siê po kraju, szukaj±cymodkupienia i wiedz±cym, ¿e tego odkupienia nigdy i nigdzienie znajdzie?
Ona nie zas³ugiwa³a na tak± prawdê, nie móg³ jejtym obarczaæ.
Poza tym... zniós³by wiele, ale nie chcia³by, abygo znienawidzi³a.
By³a pe³na obaw, ajednocze¶nie mia³a wra¿enie, jakby dopiero rozst±pi³y siê nadni± chmury i ujrza³a przejrzysto¶æ powietrza.
To tak, jakby do tej pory siêdusi³a.
Jakby ¿y³a w ciasnym kokonie, bez dostêpu do ¶wiat³a,do tlenu, otoczona ¶cianami, otoczona innymi kokonami.
Wiedzia³a, ¿e bardzo go pragnie i to samo widzia³a w jegospojrzeniu.
Odchyli³a ko³drê i wystawi³a swoje cia³o na jego widok. By³anaga. Dostrzeg³a, ¿e prze³kn±³ ¶linê i wci±gn±³ ostro powietrze.Przytuli³a jego g³owê do swoich piersi. Ca³owa³ je, pie¶ci³,jêzykiem muska³ sutki, poddawa³a mu siê, wygina³a, aby byæbli¿ej. Aby byæ z nim. Aby staæ siê jedno¶ci±. Dotyka³anaprê¿onej skóry jego ramion, piêknie wyrze¼bionych, jakspod d³uta utalentowanego artysty.
U¶miechn±³ siê. Bo¿e, tak cudownie wygl±da³ z tymu¶miechem na ustach. Jego twarz siê rozja¶ni³a, oczyrozpogodzi³y. Wygl±da³ imponuj±co.
No stary, nie my¶l tak, bo ko³o ju¿ wymy¶lili. Dawaj!No stary, nie my¶l tak, bo ko³o ju¿ wymy¶lili. Dawaj!
Ksi±¿ka: £atwopalni