Włożył mundur, z niesmakiem spoglądając na plamę na rękawie. Nie znosił tego. Postanowił poprosić komendanta o dostarczenie mu miednicy, aby wieczorem mógł zrobić pranie, a później sprężystym krokiem wyszedł na ulicę.
Włożył mundur, z niesmakiem spoglądając na plamę na rękawie. Nie znosił tego. Postanowił poprosić komendanta o dostarczenie mu miednicy, aby wieczorem mógł zrobić pranie, a później sprężystym krokiem wyszedł na ulicę.
Książka: Fabryka szpiegów