Wysiedliśmy ze skody, wdychając w płuca znajome zapachy rozgotowanego obiadu, węglowego pyłu i szczyn. Nie było wątpliwości - jesteśmy u siebie.
Wysiedliśmy ze skody, wdychając w płuca znajome zapachy rozgotowanego obiadu, węglowego pyłu i szczyn. Nie było wątpliwości - jesteśmy u siebie.
Książka: Zakończeniem jest Zakopane