Tajemnica srebrnego dysku

Autor: EmnildaAmelberga
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

najsmaczniejszy owoc jaki kiedykolwiek mieliśmy okazję skosztować. Owoc z ogrodu najdawniejszych bogów. A tym czasem dał nam jabłko z ogrodu władcy Zaświatów. Jabłko, które zjedzone przez boga powoduje, że zaciera się w pamięci wszystkich istot, co ostatecznie powoduje jego wymazanie z panteonu i utratę mocy. Staje się zwykłym śmiertelnikiem. Chcesz tak skończyć, Słońce? Leśne duszki to jedyne lekarstwo. To chowańce stworzone z okruchów boskiej aury...
- Wykorzystanie duszków jako składnika do eliksiru leczniczego grozi utratą boskości. Jak sam wspomniałeś, stworzono je z boskiej aury. To jak kanibalizm - przerwał mu Słońce. Mówił powoli i spokojnie, choć w tonie głosu przebijała się ostrzejsza nuta. - Zachowasz nieśmiertelność oraz moce, lecz staniesz się upiorem. Potężnym, ale szkaradnym stworem, siejącym strach. Nie będziesz już częścią panteonu. Wejdziesz na listę upadłych. Zawróćcie z tej drogi póki czas. Podnieśliście rękę na inne bóstwa i otrzymacie za to karę. Pogrążycie się w śnie na sto lat, podczas których nikt nie wspomni waszego imienia, lecz później będziecie mieć prawo powrócić do dotychczasowego życia.
- Raczej do tego, co nam z tego życia jeszcze zostanie - poprawił go Zorza. - Czas naszego istnienia zostanie ograniczony, a moce w zastraszającym tempie będą słabnąć. To nie jest żywot godny boga.
- Zatem dokonaliście wyboru - rzekł smutnym głosem Słońce. Wyglądał na szczerze zmartwionego, jakby do ostatniej chwili miał nadzieję, że pozostałe bóstwa zmienią zdanie.
- Tak - przytaknął Zorza. - Potęga to nasza duma.
- Nie pozostawiasz mi więc wyboru - powiedział Słońce, po czym z okrzykiem na ustach ruszył na Zorzę.
Moment ten wykorzystał Kwiat. Bogini nakreśliła w powietrzu kilka znaków i zwróciła się do skrępowanej kobiety:
- Idziesz ze mną Księżycu. Razem ze swoją siostrą, Panią Lasu, będziecie mogły zobaczyć jak jej chowańce służą wyższym celom. - Złapała ją za ramię, gdy rozległ się grzmot i pociągnęła w stronę błysku. Alia widziała jak po twarzy Księżyca ciekły łzy. Tuż za boginiami w jasne światło weszli strażnicy, prowadzący powiązane sznurem duszki, z których jedynie wojownicy próbowali stawiać opór. Reszta, jeszcze chwilę temu nieprzytomna, ledwo trzymała się na nogach.
Nie widziała jak znikali. Ktoś poderwał ją z ziemi i pociągnął w las. Pisnęła ze strachu, zatoczyła się, ale widząc znajomego wojownika starała się dotrzymać mu kroku, utykając lekko na prawą nogę. Ścisnęła z całych sił dłoń mężczyzny, bojąc się, że jeśli ją puści rozdzielą się i nie będzie w stanie go dogonić.
Biegli przez niepokojąco milczący las, pełen połamanych drzew. Po pewnym czasie Alia poczuła jak siły z niej ulatują - resztki, dzięki którym ciągle brnęła naprzód, wykrzesywał z niej strach o własne życie. Nie poddała się jednak i gdy w końcu ujrzała przed sobą znajome chaty poczuła ogromną ulgę. Chciała przystanąć choć na chwilę, uspokoić oddech, lecz wojownik jedynie zwolnił do truchtu.
- Wytrzymasz - odwrócił do niej głowę, czując jak się zatrzymuje. Nie puścił jej ręki i delikatnie pociągnął za sobą. - To już ostatni wysiłek. Obiecuję. Za moment odpoczniesz. Musimy szybko dotrzeć do naszych i zdać wodzowi relację z tego, co widzieliśmy.
Zdołała tylko przytaknąć głową, łapiąc głębokie hausty powietrza. Nieco wolniej zbiegli z łagodnego zbocza, naznaczonego świeżymi bruzdami po przejściu dysków, po czym wojownik poprowadził ich ostrożnie w głąb wioski. Na głównej, piaszczystej drodze również widniały podobne ślady. Przemykali między chatami, szybko odkrywając, że wokół panuje całkowita cisza, a wiele budynków miało wybite szyby i wyłamane drzwi. Nigdzie jednak nie było widać dysków i bogów, którzy mieli za zadanie schwytać duszki leśne.
- Tu nikogo nie ma - wysapała cicho Alia. - Uciekli? Mówiłeś, że kilku wojowników zawróciło do wioski, aby ostrzec resztę duszków. Myślisz, że im się udało? - dopytywała zlękniona.
- Tak - odparł mężczyzna niepewn

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
EmnildaAmelberga
Użytkownik - EmnildaAmelberga

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-05-01 19:29:23