Tajemnica srebrnego dysku

Autor: EmnildaAmelberga
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Nie było czasu, aby zastanawiać się nad tym, co właśnie się tu działo. Pospiesznie wyskoczyła do przodu i wykorzystując nieuwagę trójki nieznajomych, podbiegła do rozpołowionego dysku. Będąc już na miejscu, zerknęła na nich powtórnie, lecz nie słuchała już co mówią. Upewniwszy się, że niczego nie spostrzegli sięgnęła ręką ku twarzy jednego z duszków i wtedy jej dłoń otarła się o inną, która nagle pojawiła się w tym samym miejscu. Pisnęła wystraszona upadając na ziemię, a zaklęcie niewidzialności zafalowało na niej, odsłaniając i zasłaniając jej ciało, po czym całkowicie przestało działać. Podniosła się szybko do pozycji siedzącej i wsparta na rękach zobaczyła przed sobą wojowników ze swojej wioski. Patrzyli na nią oniemiali, lecz znacznie szybciej niż ona otrząsnęli się z zaskoczenia. Zanim zdołała pojąć co się dzieje, jeden z nich złapał ją wpół i wciągnął za dysk zakrywając dłonią usta. Pozostali ostrożnie, ale i w pośpiechu zaczęli wyciągać nieprzytomnych z maszyny.
- Co tu robisz? - wyszeptał, przytrzymujący ją wojownik. - Życie ci niemiłe? - dodał, odsuwając dłoń z jej ust.
- Chciałam pomóc... - wysapała, dopiero teraz zdając sobie sprawę z tego jak głupio to brzmi.
- Pomóc? W czym? Wiesz kim oni są? - wskazał ruchem brody pogrążone w rozmowie istoty.
- Podsłuchałam ich rozmowę. Domyślam się...
- To bogowie - przerwał jej mężczyzna. - Żadne z nas nie da im rady. Musimy uciekać.
- Dwóch z nich wyruszyło do naszej wioski - wyszeptała Alia. Strach zaczynał przejmować nad nią kontrolę i drżała teraz na całym ciele.
- Słyszeliśmy. Czworo naszych jest już w drodze powrotnej.
- Zdążą? - dopytywała Alia, pełnym nadziei głosem.
- Oby - odparł krótko, skupiając się na powrót na trzech bóstwach, podczas gdy sześciu wojowników, z przewieszonymi przez ramiona duszkami, skradało się w stronę drzew. Ci którzy zostali z Alią przy dysku zaczęli po chwili iść ich śladem, podczas gdy kobieta starała się rozciągnąć zaklęcie niewidzialności na całą grupę. Na próżno. Zabrakło jej sił.
Znaleźli się już w połowie drogi, gdy rozległ się kolejny grzmot. Błysnęło jasne światło i na polanie stanął rosły mężczyzna w złotej zbroi, ściskając oburącz wielki miecz.
- Słońce - szepnął niemal trwożnie Zorza.
W tej samej chwili za jego plecami Kwiat zauważyła oddalające się duszki.
- Straż! - krzyknęła. - Łapcie leśne duszki - rozkazała wskazując na małe, drobne postaci, uciekające przez wysoką trawę, zasłaniającą ich ciała niemal do połowy.
Strażnicy pognali w ich kierunku bez chwili zwłoki. Alia czuła jak serce ze strachu boleśnie łomocze jej w piersi. Biegła co tchu. Słyszała krzyki i zderzające się ze sobą ostrza mieczy, gdy Słońce ryknął wściele i ruszył na Chmurę i Zorzę. Obejrzała się przez ramię, chcąc zobaczyć jak daleko za sobą ma zagrożenie i wtedy upadła. Boleśnie obiła sobie kolano o kamień częściowo zagrzebany w ziemi. Syknęła w bólu. Nie od razu udało jej się wstać. Zmusiła się by usiąść. Zobaczyła jak wojownicy walczą, jak odnoszą rany, jak dwóch z nich ucieka do lasu, dźwigając nieprzytomne duszki. Strażnicy szybko wykonali swoje zadanie. Po chwili nieśli rannych i wycieńczonych do bogini zwanej Kwiatem, która pilnowała związanego więźnia. Alia wróciła wzrokiem do walczących bogów. Ten zwany Chmurą leżał w trawie, poruszając się nieznacznie, kaszląc i brocząc krwią. Dwóch pozostałych walczyło zaciekle, co rusz wykrzykując obelgi w stronę przeciwnika, po czym nagle oderwali się od siebie, a Zorza wrzasnął:
- Nie! Niczego nie rozumiecie. Tylko w ten sposób ocalimy życie. Dlaczego z takim zapałem nie ścigacie Gwiazdy? Przecież to ten zdradliwy tchórz poczęstował nas Owocem Zapomnienia. A co było powodem? Zawiść. Chciał zająć nasze miejsca w panteonie. Stać się najsilniejszym bóstwem młodego pokolenia. A tylko zniszczenie nas mogło mu to zapewnić. Ta zazdrosna żmija pięknymi słówkami nakłoniła nas do zjedzenia zatrutego jabłka, wmawiając, że to

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
EmnildaAmelberga
Użytkownik - EmnildaAmelberga

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-05-12 18:06:33