Widmowe dzieci cz.1

Autor: EmnildaAmelberga
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

fakt, że często w ich czterech ścianach wcale nie jest dla jego podopiecznych bezpieczniej niż w innym zakątku Lasu Cieni.
- Kiedyś się doigrasz - wyszeptał, nie mając siły ani ochoty po raz kolejny spierać się o to samo. - Pospiesz się i przynieś kwiat. Musimy zdążyć z przyrządzeniem eliksiru przed końcem pełni.
Krasnolud przytaknął, po czym opuścił pomieszczenie. Oddalające się kroki po chwili ucichły. Serafin dokończył przelewanie mikstury, zakorkował naczynie i odstawił na jedną z wiszących półek, na której znajdowała się dość pokaźna ilość różnokolorowych płynów. Z jednej z szuflad wyjął bandaż, igłę i nici, do miednicy nalał wody z czajnika wiszącego nad wygasłym paleniskiem. Zaniósł wszystko do sypialni Grzmomira i obejrzał ranę nieprzytomnego nadal chłopca. Wrócił do kuchni po czyste ręczniki i leczniczą miksturę, po czym zajął się wyznaczonym mu zadaniem.
Serafin był bardzo zdolnym uzdrowicielem. Jak do tej pory żaden pacjent pod jego opieką nie wyzionął ducha. Chociaż bywały sytuacje, na które nic się nie dało poradzić i pacjenci musieli zażywać leki do końca swoich dni. Oglądając ranę chłopca przemknęło mu przez myśl, że miał on dużo szczęścia. Coś wbiło w niego pazury i rozszarpało skórę na boku, ale nie zdołało przebić się na tyle głęboko, aby uszkodzić wnętrzności. Co to mogło być? Zwierzę? Pogrążony w myślach zajął się zszywaniem rany. Po obandażowaniu chłopca sięgnął po nieduży flakonik z niebieską miksturą i wyjął z niego korek. Z wnętrza szklanego naczynia wydobyła się woń ziół. Serafin odstawił flakon na szafkę nocną, po czym z westchnieniem wyszedł do kuchni. Przy długim stole z ciemnego drewna siedziała białowłosa nimfa i zajadała się pokrojonym w plasterki jabłkiem.
- Jak się czujesz? - zapytał, widząc jak jej jasna cera stała się jeszcze bledsza. Nimfa nie tryskała też wulkanem energii tak jak zwykle. Siedziała cicho, bez słowa chrupiąc słodki owoc. Nie był to dobry znak. Mieli coraz mniej czasu.
- Dobrze - odparła Dagna. - Nie martw się. Jeszcze do tego daleko - uśmiechnęła się pokrzepiająco.
Serafin przytaknął i zaczął przetrząsać jedną z szuflad w poszukiwaniu proszku wybudzającego.
Wiedział, że Dagna chce go pocieszyć, choć powinno być odwrotnie. Podziwiał jej siłę do comiesięcznej walki z koszmarem, który niszczył jej życie. Niewielu stawiłoby czoła takiemu wyzwaniu.
Pośpiesznie wrócił do sypialni Grzmomira i podstawił pod nos chłopca odkorkowaną fiolkę w której znajdował się śnieżnobiały pył. Chłopiec prawie natychmiast się poruszył, zmarszczył nos i jęknął z bólu.
- Nie ruszaj się - ostrzegł go mężczyzna, po czym sięgnął po flakon z miksturą i uniósł ostrożnie głowę chłopca tak, aby mógł ją wypić. - Pij, to ci pomoże.
Po trzech łykach odsunął naczynie od ust dziecka i ułożył jego głowę na miękkich poduszkach.
- O nic się nie martw, jesteś wśród przyjaciół. Wypoczywaj - uspokajał go, widząc jak chłopak obserwuje go spod wpółprzymkniętych powiek i porusza bezgłośnie wargami. Zmęczenie jednak szybko zadziałało i po chwili znów zapadł w sen.
Serafin skończył sprzątać w sypialni Grzmomira akurat w chwili, gdy krasnolud wrócił z koszem wypełnionym gałęziami.
- I jak? Wyliże się? - zapytał, zrzucając z ramion kosz, po czym rozpoczął wykładanie części gałęzi, tak aby dostać się do tego, co zostało pod nimi ukryte.
- Tak - odparł Serafin z wyraźną w głosie niechęcią. Stał nad krasnoludem ze splecionymi na piersi rękami, czekając aż wydobędzie z kosza kwiat będący głównym składnikiem eliksiru dla Dagny.
- Wiesz co mu się przytrafiło? - dopytywał Grzmomir. Wyjął już połowę gałęzi i jego oczom w końcu ukazał się mały koszyczek w kształcie kuli, w którym bezpiecznie umieścił pomarańczowy kwiat o lekko spiczastych płatkach i żółtych, długich pałeczkach wystających z samego środka. - Ktoś go dźgnął nożem? Pogryzło go jakieś zwierze?
- Rozszarpano mu bok pazurami - odparł beznamiętnie Serafin.
- W

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
EmnildaAmelberga
Użytkownik - EmnildaAmelberga

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-04-18 15:50:06