Kot Syjonu

Ocena: 4.67 (3 głosów)
Klimatyczny - intrygujący - zabawny Czy nawet najgorzej opłacany detektyw powinien podjąć się poszukiwania kota, który nikomu nie zaginął i którego nikt nigdy nie widział? Jakkolwiek dziwnie to brzmi, przed takim właśnie dylematem staje pewnego dnia Bialas, były policjant, potomek polskich emigrantów na walijskiej wyspie Anglesey. W tanich barach, wśród dymu cygar i oparów alkoholu, w świat Bialasa wkraczają ludzie z wyższych sfer: tajemnicza i bajecznie bogata hrabina, szwedzki finansista i aferzysta, masoni i członkowie wciąż działających zakonów rycerskich. W tej książce każdy ma swoją trudną przeszłość, z którą musi się zmierzyć, o ile wystarczy mu odwagi. Nawet ośmioletni chłopiec, którego wychowała ulica nie jest tym, kim się wydaje. Rozwiązanie jednej zagadki stawia kolejne pytania, a każda następna odpowiedź, wbrew woli bohaterów, powoduje, że historia zatacza coraz szersze kręgi, aż po komandorię tajemniczego zakonu Prieuré de Sion, w której snują się zblazowane duchy sprzed wieków. Co jest jawą, a co tylko wyobraźnią? Kto jest w tym świecie czarnym charakterem, a kto jego alter ego? Nikt nigdy nie pozna prawdy. Chyba że potrafi wyrwać się z kręgu swoich lęków i fobii. Każdy potrzebuje swojego kota. Nawet gdyby i on okazał się jedną wielką iluzją. Bialas, wielbiciel cygar i mocnych trunków, ma niezwykłą zdolność komentowania rzeczywistości w sposób ironiczny, niekiedy sarkastyczny, ale nigdy nudny. Daje się lubić już od pierwszej strony tej niezwykłej powieści. Ten świat pochłania bez reszty, otacza, osacza i zmienia. Aby go poznać, musisz w sobie odnaleźć przewodnika.

Informacje dodatkowe o Kot Syjonu:

Wydawnictwo: Buchmann
Data wydania: b.d
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-62382-07-1
Liczba stron: 304

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Kot Syjonu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kot Syjonu - opinie o książce

Avatar użytkownika - slpablos
slpablos
Przeczytane:2018-08-06, Ocena: 6, Przeczytałem, Książki XXI wieku, Mam, 26 książek 2018,

Zachęcony przez Kubę sięgnąłem po niewielki, mało znany kryminał. Kryminał noir. Wciągający i pełen finezyjnego poczucia humoru. Aż żal bierze, że Autor odszedł od takiej twórczości.


Bialas. Po prostu Bialas, bez imienia, z godnością dawno zawieruszoną. Kiepsko opłacany detektyw, mieszkający w bardzo podłej dzielnicy, zostaje wezwany przez hrabin Chattearstone. Ma znaleźć jej kota. Nie jakiegoś, tego właściwego. I nie, kot nie zaginął. Zresztą, już nazajutrz bohater musi zwątpić w realność tego spotkania.
Autor oczarowuje słowem już od pierwszej strony, specyficznie prowadząc narrację, skrząc cynicznym dowcipem i przewrotnymi porównaniami. O dziwo, nie przytłacza ich konstrukcją - o co łatwo, jak np. gdy czytałem "Drogę do piekła" - świetny thriller, ale opisy niepotrzebnie pełne porównań. Tu porównania malują całe obrazy, prowokując uśmiech na twarzy Czytelnika.
Cała ta historia jest nie tylko nieprawdopodobna, ale tez się nie klei. Przynajmniej pozornie. Mnóstwo tropów, które nie zawsze prowadzą w dobrą stronę, nie zawsze należą do tej konkretnej sprawy (bo jest ich więcej niż jedna), Bialas nie o wszystkim nam mówi, a zbadanie niektórych śladów rozmyślnie odkłada na później. Nie tylko to zresztą, co widać w jego relacji z policjantką Carol.
Jeśli noir, nie może tez zabraknąć używek - piwa, brandy, wódki, papierosów, cygar -  i wnętrz - ciasne biuro z wypadającą klamką, w którym okna lepiej nie otwierać, chyba że lubi się wdychać spalony tłuszcz tureckiej knajpy. No i oczywiście - białorycerstwo bohatera, który z uporem godnym lepszej sprawy ratuje za świeżo zarobione pieniądze poboczne ofiary swoich śledztw, choć za chwilę znów nie będzie śmierdział groszem. Prędzej nieprzetrawionym alkoholem wydychanym porankiem na ściankę wanny.
Łatwo byłoby w tej powieści popaść w pastisz, komiksowe przejaskrawienie, śmieszność niczym w  tanich horrorach klasy B. Autorowi daleko do tego. Bardzo sprawnie balansuje blisko granicy, prowadząc swojego bohatera ścieżką twardziela o wrażliwym sercu. Kuba w recenzji na Dzikiej Bandzie  mówi  i hołdzie dla klasyków czarnego kryminału i umiejętnie wplecionych cytatach gatunkowych. Tu wielu odniesień ni dostrzegłem, bo klasykę będę dopiero poznawał (półeczka z Hammettem i Chandlerem czeka), ale bogatszy o tą wiedzę pewnie do "Kota Syjonu" wrócę.
Porywający kryminał, niesłusznie niezbyt szeroko znany. Jeżeli chcecie próbki stylu, zerknijcie do zalinkowanej recenzji Kuby, jest tam parę fragmentów, które mnie absolutnie przekonały. Mam jeszcze nadzieję, że Autor wróci - choć na chwilę - z rejonów dokumentalnych do ponurego biura Bialasa.

Link do opinii
Avatar użytkownika - moniczyta
moniczyta
Ocena: 6, Czytam,
Jedno jest pewne Jerzy A. Wlazło napisał najbardziej pokręcony kryminał jaki w tym roku przeczytałam. Powiem szczerze, że po lekturze "Kota Syjonu" zaniemówiłam. Kto mnie zna wie jakie to rzadkie zjawisko ;). Nie będzie kłamstwem jeżeli posunę się jeszcze dalej - w życiu nie czytałam czegoś podobnego! Jak napisano w opisie książki nic nie jest tym czym się wydaje i nikt nie jest tym kim myślimy, że jest. Może z wyjątkiem prywatnego detektywa o swojskim nazwisku Bialas. W jego przypadku możemy być pewni, że jest byłym policjantem oraz że zdecydowanie za bardzo lubi alkohol. Wiemy też, że Bialas jest na dnie. Kiedy wydaje mu się, że nie ma już dla niego ratunku dostaje zlecenie od tajemniczej hrabiny Chattearstone, która każe mu znaleźć kota. I tu zaczyna się cała afera ukazana z punktu widzenia naszego detektywa. Charakteru opowieści nadaje zdecydowanie sarkastyczne podejście Bialasa do powierzonego mu zadania oraz czarny humor, w który książka obfituje. Nie spodziewajcie się jednak, że będziecie śmiać się do rozpuku, ironiczne, złośliwe ale jednocześnie celne uwagi naszego detektywa raczej wywołają równie złośliwe uśmieszki pod Waszymi czytelniczymi nosami :) . Samą postać detektywa można uznać za bardzo klasyczną - przypomina najbardziej znamienitych bohaterów gatunku zachowując przy tym swój własny styl. Podziwiam styl w jakim utrzymana jest książka. Zagadka goni tu zagadkę, a każda z nich zgrabnie wplata się w poprzednią choć wydaje się ,że większość z nich nie jest ze sobą powiązana. Sami gubimy się w labiryncie domysłów i podejrzeń , z którego Jerzy Wlazło całkiem zgrabnie nas wyprowadza ostatecznie łącząc wszystkie wątki w jedną całość . Mistrzostwo świata! Powiem szczerze, że choć przeczytałam ostatnio wiele dobrych książek żadna z nich nie miała tak niepowtarzalnego klimatu. No i jest to jeden z niewielu kryminałów, których zakończenie naprawdę mnie zaskoczyło. Zdarza się to naprawdę niezbyt często :) Dzięki temu "Kota Syjonu" umieściłam na półce wśród największych mistrzów gatunku, bo tam właśnie jest jego miejsce Każda postać, którą znajdziemy w książce jest barwna i świetnie skonstruowana. Oprócz Bialasa moją sympatię od samego początku zdobył Chuck - ośmioletni chłopiec, który przyjaźni się z Bialasem. Odniosłam nawet wrażenie, że Chuck to jedyna osoba, która sprawia, że detektyw jeszcze nie zwariował. Nie wiem czy "Kot Syjonu" to książka dla każdego. Może nie przypaść do gustu czytelnikom lubiącym prosto skonstruowaną fabułę. Warto również zwrócić uwagę, że wbrew tytułowemu kotu nie jest to lektura dla miłośników przesympatycznych sierściuchów bowiem kota w "Kocie Syjonu" jest naprawdę niewiele :) Nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała o okładce, która jest naprawdę świetna. Dzięki niej sięgnęłabym po książkę nawet gdyby opis książki nie był tak intrygujący. Okładka również sugeruje nam już od samego początku, że "Kot Syjonu" to kryminał w stylu noir. Czy jest nim na pewno? Myślę, że jest to bardziej zabawa konwencją kryminału w stylu noir , niemniej jednak bardzo udaną. "Kot Syjonu" to książka zdecydowanie warta polecenia. Spodoba się wielbicielom oryginalnych i niebanalnych książek.
Link do opinii
Avatar użytkownika - MagdaMc
MagdaMc
Przeczytane:2019-02-18, Ocena: 2, Przeczytałem,
Inne książki autora
Głupi Funio
Jerzy A. Wlazło0
Okładka ksiązki - Głupi Funio

Ślizgacz Maślacz dba, żeby chleb zawsze spadał masłem do dołu. Głośnik Telewizorek troszczy się, żeby reklamy zawsze wrzeszczały przeraźliwie. Nuda Maruda...

Kondukt umarłych
Jerzy A. Wlazło0
Okładka ksiązki - Kondukt umarłych

Ślady zaprowadzą go do zagubionego wśród mazowieckich lasów kościółka i do bestii, miejscowego diabła, o którym opowiadają...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Andrzej Marek Grabowski ;
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy