BOKS NA PTAKU, czyli każdy szczyt ma swój Czubaszek i Karolak

Ocena: 5 (7 głosów)
opis
"Boks na Ptaku" - Absurdalny tytuł, akurat tutaj "leży jak ulał", ponieważ mamy do czynienia z mistrzami słownej i intelektualnej ekwilibrystyki. Artur Andrus podpytuje - Marię Czubaszek oraz jej męża, Wojciecha Karolaka o sprawy proste i te drugie. Maria Czubaszek - satyryczka, pisarka , autorka tekstów piosenek. Scenarzystka, felietonistka i dziennikarka. Kobieta wielu talentów. Wyznająca twarde zasady na przekór wszystkim złośliwcom. Jedni za to ją uwielbiają inni nienawidzą. Miłośniczka papierosów i butów. Ma ogromną kolekcje w swoim domu z czego część stoi sobie na półkach w stanie nienaruszonym. Potrafi ugotować i podać na gorąco parówki. Kocha koperek i męża. Wojciech Karolak - muzyk jazzowy, znakomity pianista. Kompozytor, saksofonista altowy i tenorowy. Aranżer, wirtuoz organów Hammonda. uwielbia truskawki z sosem truskawkowym Wzrusza go widok żony śpiącej na ukochanym fotelu w pozycji na tzw.skrętka fotelowego. Zakochany w swojej żonie. Poznajemy niebanalne małżeństwo dwojga indywidualistów. Spoglądamy na PRL przez pryzmat życia artystycznego i towarzyskiego. W błysku barwnych anegdot ukazują się w tej rozmowie postaci wielkiego formatu na scenie jazzowej: Jan Ptaszyn Wróblewski, Jarosław Śmietana, Michał Urbaniak, Tomasz Szukalski - bo w "Boksie na Ptaku" głównym rozmówcą Andrusa jest Wojciech Karolak. W książce znajdziemy mnóstwo anegdot. Całość wzbogacona jest o prześmieszne teksty pani Marii i rysunki wykonane przez Karolaka. Ulubione fragmenty: ,,AA: Nie korciło cię, żeby pograć Chopina na jazzowo? WK: Nie, bo do tego trzeba być lepszym pianistą, a poza tym zrobił to już w sposób wręcz wzorcowy Andrzej Jagodziński. Fantastycznie, świetnie, zjawiskowo. Ja kiedyś zrobiłem jednego walca Chopina. Nie napracowałem się, bo to właściwie gotowa kompozycja jazzowa. Zrobiłem to na wyjazd z Jerzym Milianem i Andrzejem Dąbrowskim na nagranie w Brukseli. Ale za więcej się nie biorę. AA: Marysiu, ty masz jakieś wspomnienia z dzieciństwa związane z muzyką? MC: Jedno straszne. Rodzice dostali bilety do operetki. Pamiętam tytuł - ,,Miłość Szwejka". Chciałam uciekać w trakcie. To bardzo nie moje klimaty. [Mimo krótkich i niezbyt dokładnych poszukiwań nie udało mi się trafić na ślad operetki pod zapamiętanym przez Marysię tytułem. Zatem proszę brać pod uwagę cztery możliwości: 1. Marysia rzeczywiście widziała w dzieciństwie operetkę pod tym tytułem, ale pod wpływem jej (Marysi) reakcji postanowiono nigdy więcej jej (operetki) nie wystawiać i zatrzeć wszelkie ślady. 2. Marysia widziała operetkę, ale pod innym tytułem. Było coś o miłości, na przykład ,,Cygańska miłość", a Szwejka sobie dodała, bo go nie lubi. 3. Chodzi o spektakl ,,Miłość szejka". Tyle że utwór ten miał swoją premierę w 1969 roku i jakoś trudno mi sobie wyobrazić, żeby trzydziestoletnia Marysia chodziła wtedy z rodzicami do operetki, bo dostali bilety. 4. Nie wiem WK: Oj, ja też nie przepadam. Ani za operetką, ani operą. Co prawda, Jerzy Waldorff mawiał, że nie można mówić, że się nie lubi opery, tylko trzeba powiedzieć, której się nie lubi. I miał rację. Ale pan Waldorff nie żyje, to się nie obrazi, że powiem ogólnie, że nie przepadam. Mariaż muzyki z teatrem może być dosyć niebezpieczny. Słuchając opery, odnoszę wrażenie, że często cierpi na tym i teatr, i muzyka. To oczywiście jeszcze jedno wyznanie debila. MC: A ja nie cierpię. Opery. WK: Jak mi ktoś na scenie umiera przez pięć minut, śpiewając: ,,Umieram! Umieeeram! Uuumieeeraaam!!!", to wcale nie jest mi smutno. Wręcz przeciwnie. Opera i operetka wymuszają dużo kompromisów. Często nie służy to ani tekstowi, ani muzyce, ani inscenizacji. AA: A jak to jest w piosenkach? WK: Już jest większa swoboda. I kompozytor może coś wymyślić, i autor tekstu. Chociaż zauważyłem, że tam, gdzie jest bardzo dobry tekst, zazwyczaj występuje banalna muzyka. Może tak musi być? Ale są wyjątki. Na przykład piosenki Wasowskiego i Przybory. Albo Grzegorza Turnaua. Turnau jest dla mnie fenomenem. Jak go usłyszałem pierwszy raz, pomyślałem sobie, że pięknie śpiewa piękne piosenki z doskonałymi tekstami i świetną muzyką. A jak się dowiedziałem, że on to zazwyczaj wszystko robi sam, to znaczy komponuje, pisze czasem, aranżuje i śpiewa, to mi szczęka opadła. To jest takie niezwykłe połączenie finezji muzycznej z tekstową i wykonawczą, że jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem. Znam tylko jednego człowieka z artystów światowych, którzy robi coś na podobnej zasadzie - łączy fantasmagoryczne teksty z nieprawdopodobnie wyrafinowaną muzyką. Zresztą wywodzącą się z jazzu. To Amerykanin Donald Fagen. Turnau jest dla mnie zjawiskiem na takim samym, światowym poziomie. AA: A takie zjawiska jak Wysocki? Okudżawa? Cohen? WK: Wiem, że to nie zabrzmi dobrze, ale powiem szczerze, że mnie to w ogóle nie interesuje. Wiem, że śpiewają o ważnych sprawach, ale ta forma przekazu zupełnie mnie nie rusza. W ogóle nie lubię bardów. Irytuje mnie niby-śpiewanie czegoś, co można by po prostu powiedzieć, a nie wykrzykiwać czy mruczeć na tle potwornie prymitywnej muzyki. Mam na to alergię. Nawet na Boba Dylana. Nigdy nie zatęsknię za Woodstockiem i hipisowskimi protest songami. To nie moja bajka. AA: Sam tekst nie może cię porwać? WK: Ja przestaję rozumieć tekst, jeżeli on się rymuje. A jeśli do tego jest w dodatku śpiewany, to już w ogóle tego tekstu nie rozumiem. Rozumiem tylko Kabaret Starszych Panów. AA: A te, do których sam napisałeś muzykę? Przecież one się rymowały. WK: Ale moja muzyka chyba nie pomagała tym tekstom. Za dużo wtedy kombinowałem. Nie zapomnę pewnej rozmowy z Władysławem Szpilmanem. Jego syn, Andrzej, kiedy dowiedział się, że Ewa Bem ma nagrać piosenkę ,,Deszcz" w mojej aranżacji, zaprosił nas na takie spotkanie towarzyskie, w trakcie którego toczyły się również poważne dyskusje na temat piosenek. Nie wiem, od czego ten fragment rozmowy się zaczął, ale pamiętam, że pan Szpilman strasznie się zaperzył i krzyknął: ,,Ale przecież, na miłość boską, w piosence nie można ciągle modulować!". A ja właśnie tak wtedy pisałem piosenki, że co dwa takty musiałem sobie zmodulować, bo mnie zaczynało nudzić. Tymczasem Szpilman miał rację. I dlatego jego piosenki są nie tylko piękne, ale również proste. Tak że nawet ja potrafię zrozumieć w nich rymowany tekst. Moje bywały często przekombinowane. Chyba przez to, że najpierw pisałem muzykę, a potem ta bidula siedząca tutaj obok i patrząca w telewizor, bo akurat zobaczyła w nim zwierzątko... MC: Zobacz, jak podskakuje!

Informacje dodatkowe o BOKS NA PTAKU, czyli każdy szczyt ma swój Czubaszek i Karolak:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2013-10-22
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 9788378396253
Liczba stron: 304
Dodał/a opinię:

więcej
Zobacz opinie o książce BOKS NA PTAKU, czyli każdy szczyt ma swój Czubaszek i Karolak

Kup książkę BOKS NA PTAKU, czyli każdy szczyt ma swój Czubaszek i Karolak

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Bzdurki, czyli bajki dla dzieci(i)innych
Artur Andrus0
Okładka ksiązki - Bzdurki, czyli bajki dla dzieci(i)innych

Czerwony Kapturek, od ślubu z gajowym zwany Żoną Zielonej Czapki, w imieniu bohaterów starych bajek stanowczo domaga się nowych historii. Bo ile...

Bzdurki, czyli bajki dla dzieci i innych
Artur Andrus0
Okładka ksiązki - Bzdurki, czyli bajki dla dzieci i  innych

Książka zawiera 8 zabawnie ilustrowanych bajek o charakterze satyrycznym, przeznaczonych zarówno dla dzieci (5-7-letnich), jak i dla dorosłych. Ich autorem...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Upiór w moherze
Iwona Banach
Upiór w moherze
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Sprawa lorda Rosewortha
Małgorzata Starosta
Sprawa lorda Rosewortha
Powrót matki
Danuta Awolusi ;
Powrót matki
Szepty ciemności
Andrzej Pupin
Szepty ciemności
Gdzie słychać szepty
Kate Pearsall
Gdzie słychać szepty
Bądź tak po prostu
Ewelina Dobosz ;
 Bądź tak po prostu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy