Po „Dziennikarza” sięgnęłam głównie ze względu na nazwisko bohatera i miejsce jego pracy, niestety nie był to mój najlepszy wybór. Właśnie on, Eryk Prus popsuł mi kompletnie radość z lektury. Mogłabym go nazwać narcyzem, zapatrzonym w siebie czy niedojrzałym chłopcem, ale on jest po prostu dupkiem i to takim kompletnym. Lubię czarne charaktery, a on do kryształowych nie należy, jednak jego konstrukcja jako bohatera jest strasznie męcząca i niestety irytująca.
Sama fabuła strasznie pokręcona, w którym momencie właściwie zgubiłam wątek główny, przestałam się zastanawiać nad tym, co się dzieje, właśnie ze względu na kolejne miłosne zawirowania Eryka. Po thrillerze czy sensacji spodziewałam się czegoś mocnego, a nawet ten jeden akcent, który w zamierzeniu miał być właśnie TYM punktem, wypadł blado, przestępca wręcz śmiesznie, jedynie jego ofiary żal.
Jednak książka nie jest tak zupełnie beznadziejna, że będę ją odradzała, czy napiszę, żeby omijać szerokim łukiem. Nie, ma też kilka zalet, po prostu wymaga dopracowania. Doceniam to, że autor ma własny styl i pisze w charakterystyczny, bardzo młodzieżowy, współczesny sposób. Angielskie wtrącenia brzmią u niego zupełnie naturalnie, pasują do sposobu życia osób pracujących w redakcji. Nie znam kuluarów dziennikarskiego rzemiosła, ale opisy autora łączą się z moim wyobrażeniem tego zawodu. Boksami, pogonią za tematem, naginaniem faktów czy tylko ocieraniem o prawdę. Te fragmenty naprawdę były dobre.
Podsumowując — mnie niekoniecznie przypadła do gustu, ale nie jest powiedziane, że do Waszego nie trafi :)
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2020-04-22
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 295
Dodał/a opinię:
red_sonia
Czy zbrodnia może być dziełem sztuki? W Łodzi dochodzi do serii makabrycznych zbrodni. Łączy je intrygujący schemat - seryjny morderca pozbawia ofiary...
Zło ma wiele imion, jedno z nich to NIKT Mroczna i brudna historia przesiąknięta tym, co w człowieku najniebezpieczniejsze - poczuciem bezkarności. W...