Recenzja także na blogu: kingaczyta.blogspot.com
O tej książce zrobiło się ostatnio tak głośno, że i ja koniecznie musiałam po nią sięgnąć i sama przekonać się, o co tyle krzyku. I w sumie to nie do końca rozumiem te wszystkie zachwyty, ale od początku.
"Dziewczyna z pociągu" to historia Rachel, która każdego dnia dojeżdża do pracy tym samym pociągiem. W czasie podróży wnikliwie obserwuje, co dzieje się za szybami. Pociąg zawsze zatrzymuje się przed tym samym semaforem i wtedy kobieta widzi dom, który szczególnie sobie upodobała. Wydaje jej się, że dobrze zna jego mieszkańców; zazdrości im wspaniałego życia, o którym sama marzy, nadaje im nawet imiona, tworzy ich historię. Gdy pewnego dnia widywana przez okno kobieta ginie, Rachel postanawia pomóc.
Gdy tylko zaczęłam lekturę, to pomyślałam sobie, że to na pewno będzie dobra książka, bo początek jest niezły, spodobał mi się pomysł autorki z tymi pociągami. Później jednak już tak pięknie nie było. Dobra, mogę przyznać, że książka na początku bardzo mnie zainteresowała, bo dobrze się zaczęła, byłam ciekawa, co wymyśli autorka. W głowie miałam jeszcze te wszystkie pozytywne recenzje, więc z nadzieją na genialny thriller czytałam dalej. Jedak początkowe zainteresowanie szybko słabło i później było już niestety bez fajerwerków. Brakowało mi tutaj akcji i napięcia, o grozie nawet nie wspominam; było bardzo monotonnie i pewnym momencie czekałam już tylko na zakończenie, licząc, że będzie dobre i podniesie poziom. Jednak gdy dobrnęłam do końca, to też odbyło się bez rewelacji. Finał nie był zaskakujący, można było z łatwością od dłuższego czasu przewidzieć, że tak się skończy, a i autorka napisała o tym wszystkich zupełnie bez większych emocji i napięcia.
Rachel również mojej sympatii nie zdobyła; z czasem stała się bardzo irytująca. Miałam już dość ciągłego czytania o o jej złym stanie po kilku kieliszkach i problemach z samą sobą. Ja rozumiem, że jest to thriller psychologiczny i autorka chciała zwrócić uwagę na problem samotności, odrzucenia i alkoholizmu, ale zrobiła to w tak monotonny sposób, że nie mogę tego docenić. Te pijackie monologi Rachel nie były tym, czego oczekiwałam. Może i początkowo jej współczułam, ale moja cierpliwość i zrozumienie szybko przerodziły się w niechęć.
Oprócz Rachel mamy też dwie inne bohaterki; zaginioną Megan oraz Annę - nową żonę byłego męża Rachel. Autorka podzieliła narrację pomiędzy je trzy, co było dobrym pomysłem, bo pozwoliło spojrzeć na rozgrywające się wydarzenia z różnych perspektyw i trochę odpocząć od monotonnego życia Rachel. Jednak nie mogę przyznać, że któraś z bohaterek moją sympatie zdobyła. Dla mnie one wszystkie były jakieś takie nijakie i pozostały dla mnie obojętne. Szkoda, że autorka nie dała głosu męskim bohaterom.
Uważam, że pomysł autorki miał duży potencjał, ale niestety nie udało się go wykorzystać. Rekomendacje znanych pisarzy postawiły tę książkę w naprawdę dobrym świetle; mnie przyciągnęło polecenie mojej ulubionej Tess Gerritsen. Oczekiwałam czegoś naprawdę ekstra, a dostałam przeciętny debiut. Wielka szkoda. Ale za to marketing oceniam na 6+.
Informacje dodatkowe o Dziewczyna z pociągu:
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2015-10-21
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
9788380310650
Liczba stron: 328
Tytuł oryginału: The girl on the train
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Jan Kraśko
Dodał/a opinię:
agnik66
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Czasem jest to SMS albo wiadomość nagrana na poczcie głosowej, w moim przypadku był to mejl,
współczesny odpowiednik śladu szminki na kołnierzyku.
Więcej