Niesamowita (dosłownie i metaforycznie - w koncu "cały świat jest metaforą") książka, w której można się zatracić i zagubić - niczym w labiryncie, i to razem z jej bohaterami. Książka pełna symboli i przenośni częściowo powtarzających się w jego twórczości (takich jak: miesiączka, seks, pioruny, otwarte usta jako wejście), więc momentami miałam deja vu, ale na tle znanych mi powieści i tak wyróżnia się oryginalnością i pomysłowością. Jest to taki typ fantastyki, jaki uwielbiam - wplecionej w realizm, w aktualną rzeczywistość, powiązanej ze sferą snów, dusz, innych światów. Fabuła tu jest wielowątkowa, ale skupiona wokół Kamienia Otwierającego Wejście. Kiedyś pewna młoda dziewczyna naruszyła porządek rzeczy, w rezultacie straciła (i nie tylko ona) połowę swojego cienia. Później popełniła wiele błędów - ze strachu, nienawiści - bo przecież cały zewnętrzny świat taki jest. Teraz oczywiście trzeba wszystko naprawiać, wybrane jednostki dostaną szansę życia w świecie bez zła, bez czasu, ale i bez wspomnień... "Kafka nad morzem" to książka o dojrzewaniu, pełna niepodważonych hipotez, dająca czytelnikowi radość interpretacji. Do tego różnorodność postaci, genialnie odgrywanych słowem. Długo nie zapomnę tej lektury, długo będę bała się śnić, bo przecież "odpowiedzialność zaczyna się w snach", dobrze chociaż, że Panjohniewalker nie żyje...
Informacje dodatkowe o Kafka nad morzem:
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2007-01-31
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
978-83-7495-097-8
Liczba stron: 624
Tytuł oryginału: Umibe-no Kafuka
Tłumaczenie: Anna Zielińska-Elliott
Ilustracje:-
Dodał/a opinię:
Mamalea
Sprawdzam ceny dla ciebie ...